Opolszczyzna pomaga ukraińskim dzieciom zapomnieć o wojennej traumie
Ukraińskie dzieci przyjechały na Opolszczyznę, żeby odpocząć od trudów wojny. Fundacja Piastun zaprosiła 18 młodych mieszkańców obwodu iwano-frankiwskiego, których ojcowie zginęli lub zaginęli na froncie.
- To przede wszystkim integracja, rozmowa i radość. Przecież nie można ciągle myśleć o wojnie. My tak naprawdę rozmawiamy o tym temacie jak najmniej da się. Chodzi nam o pokazanie drugiej strony życia, pamiętając jednak, co dzieje się w Ukrainie i z pełną świadomością ich sytuacji. Staramy się pokazać, że również po takiej traumie można żyć, funkcjonować w grupie i integrować się.
Zosia i Michał, ukraińscy nastolatkowie, mówią o swoich wrażeniach z wizyty w województwie opolskim.
- To jest naprawdę ładne województwo i jest bardzo fajny kościół. Czasami gramy w siatkówkę i piłkę nożną, rozmawiamy o szkole, o sporcie. Byłam tu już w ubiegłym roku i też podobało mi się.
- Tutaj jest bardzo fajnie, bo macie wiele zamków i pałaców. Jest pięknie. W Opolu widziałem też fajną wieżę. Kiedy rozmawiam z Polakami, wiem, że mogę szybciej nauczyć się języka.
Weronika, polska uczestniczka, chwali współpracę z ukraińskimi rówieśnikami.
- Mnie podoba się bardzo. Wszyscy dogadujemy się, nie widzę, że ktoś tego nie chce, więc jest naprawdę bardzo dobrze. Rozmawiamy o tym, jak czujemy się ze sobą, jak bawimy się ze sobą. Wymieniamy się też informacjami o Polsce i Ukrainie – w ten sposób dowiadujemy się wielu fajnych rzeczy.
Dzieci polskie i ukraińskie zostały zaproszone do urzędu marszałkowskiego, spotkał się z nimi Robert Węgrzyn, członek Zarządu Województwa Opolskiego. - Traktujemy tę wizytę ukraińskich dzieci jako wyjazd wakacyjny - zaznacza wicemarszałek.
- Chodzi o to, by wyjechały stąd z naładowanymi akumulatorami, zobaczyły kawałek Polski oraz jak żyją Polki i Polacy na co dzień. Moją dziś rolą jest zapytać, mniej mówić, a więcej słuchać, co zobaczyły przez tych kilka dni i co jeszcze przed nimi. O tym chcę z młodzieżą porozmawiać.
Dodajmy, ukraińska młodzież przyjechała z miasta Tłumacz, które jest partnerem Paczkowa i właśnie tam zakwaterowano uczestników na 7 dni.