Senator PO pyta o inwestycję w Czechach. Czy wydobycie glinki zagrozi wodom Opolszczyzny?
- Turów dwa, ale odwrócony - tak senator Tadeusz Jarmuziewicz z PO mówił w Porannej Rozmowie Radia Opole o sprawie inwestycji wydobywania glinki kaolinowej po stronie Republiki Czeskiej, w bliskiej odległości od Otmuchowa.
To, jak przekazał, może prowadzić do deregulacji poziomów wód gruntowych i innych negatywnych skutków. Senator zajął się tą sprawą dzięki mieszkańcom Otmuchowa, którzy przyszli do niego w trakcie dyżuru senackiego.
- I między innymi w Nysie pojawili się ludzie z Otmuchowa i mówię, że chcieliby raz być Polakami mądrymi ... przed szkodą, bo zanosi się na duży kłopot. Pokazywano mi rzędne. Ja nie jestem hydrologiem, więc w wielu przypadkach musiałem dać temu wiarę, że to zagraża nawet poziomowi wody w Jeziorze Otmuchowskim, ta migracja może tak daleko zajść. To w związku z tym, że glina kaolin to stosunkowo gęsty surowiec - zatrzymujący migrację wody. A dziura ma być wykopana nawet na głębokość ponad 80 metrów. Jeżeli nie będzie tej naturalnej przeszkody, jaką jest ta glina - ta woda "zjedzie".
O zajęcie się tą sprawą, z prośbą o ekspercką oceną i badania senator Tadeusz Jarmuziewicz zwrócił się do trzech ministerstw.
- I między innymi w Nysie pojawili się ludzie z Otmuchowa i mówię, że chcieliby raz być Polakami mądrymi ... przed szkodą, bo zanosi się na duży kłopot. Pokazywano mi rzędne. Ja nie jestem hydrologiem, więc w wielu przypadkach musiałem dać temu wiarę, że to zagraża nawet poziomowi wody w Jeziorze Otmuchowskim, ta migracja może tak daleko zajść. To w związku z tym, że glina kaolin to stosunkowo gęsty surowiec - zatrzymujący migrację wody. A dziura ma być wykopana nawet na głębokość ponad 80 metrów. Jeżeli nie będzie tej naturalnej przeszkody, jaką jest ta glina - ta woda "zjedzie".
O zajęcie się tą sprawą, z prośbą o ekspercką oceną i badania senator Tadeusz Jarmuziewicz zwrócił się do trzech ministerstw.