Potrzebne są tornistry i wszystkie artykuły przydatne w szkole, od piórników, przez zeszyty, długopisy, kredki czy farby. - Wolontariusze Parafialnych Zespołów Caritas mieli za zadanie wytypować potrzebujące dzieci - mówi ksiądz prałat dr Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej.

- Proszę zauważyć, że kiedy człowiek jest jedynakiem, wtedy jest obsypywany ze wszystkich stron przez rodziców, dziadków, wujków i nie tylko. Jeżeli natomiast mamy do czynienia z rodziną wielodzietną, nie powiem, że pochodną jest bieda, bo tak nie musi być. Z pewnością jednak każdy grosz jest dłużej w ręku trzymany, bo człowiek zastanawia się, jak go wydać.

Rodzice otrzymują pieniądze z programu Rodzina 800 plus i 300 złotych w programie "Dobry Start". Zdaniem księdza dr. Drechslera, to nie rozwiązuje w pełni problemu, bo nie może liczyć się jedynie kryterium dochodowe.

- Jest tyle innych okoliczności. Są różne sytuacje zdrowotne, różnego rodzaju sploty rodzinne, środowiska i uzależnienia. To wszystko może dotykać, jeśli nie samą rodzinę, to środowisko, w którym dane dziecko znajduje się. Z tego względu obraz sytuacji dziecka zmienia się, kiedy my znamy dane środowisko.

Akcję Caritas można wspomóc na dwa sposoby. Pierwszym jest dostarczenie artykułów szkolnych do siedziby Caritas przy ulicy Szpitalnej 5A w Opolu, a drugim drobna wpłata na konto Caritas z dopiskiem "wyprawka szkolna".