Kędzierzyn-Koźle: Kury wygdakały sobie wolność?
– Chodzi nam o to, by zwierzęta gospodarskie były hodowane faktycznie tylko tam, gdzie są odpowiednie warunki. Trzeba utrzymać jakąś estetykę w mieście. Niewolno dopuścić do sytuacji, że w co drugim domu ktoś będzie chciał hodować świnie czy kury – mówi Gabriela Helbin-Golasz, kierownik wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta Kędzierzyna-Koźla.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu był również radny Adam Sadłowski.
– Staje się to wizytówką miasta. Nie wyobrażam sobie, że można np. paść dwie krowy przy galerii handlowej, bo u rolnika są tam akurat łąki. Nie mam nic do zwierząt, ale uważam, że centrum miasta powinno być reprezentacyjne, dlatego byłem na „nie” – mówi radny Sadłowski.
Ostatecznie jednak uchwała została przegłosowana pozytywnie.
Adam Lecibil (oprac. KK)