To wyjątkowo trudny czas dla bezdomnych
Teraz w ośrodku jest ponad 50 osób, ale ta liczba z każdym dniem rośnie. – Jest zimno. Nawet jak nie ma mrozu, to grozi to wychłodzeniem organizmu i śmiercią, więc należy przychodzić do ośrodka, zgłaszać się na noc, dajemy koce, materace, łóżka polowe – przekonuje Ewa Kauwa, terapeutka z ośrodka. Jest jedno „ale”. – Przyjmujemy osoby trzeźwe, taki jest regulamin – dodaje.
I właśnie przez alkohol wiele osób nie chce zgłosić się po pomoc, wiedzą, że choćby łyk piwa może spowodować wyrzucenie z ośrodka. Straż miejska już we wrześniu rozpoczęła kontrolę pustostanów. – Staramy się odwozić bezdomnych do noclegowni lub, jeśli są nietrzeźwi, do izby wytrzeźwień – informuje Krzysztof Maślak. Jak dodaje, jeśli nie chcą pomocy, dowożone są im koce i ciepłe posiłki. Tylko 15% bezdomnych z województwa opolskiego decyduje się spędzić noc w noclegowni. – To osoby, które najczęściej spożywają alkohol, uważają, że tym sposobem się dogrzewają, a przecież jest wprost przeciwnie – podkreśla Maślak.
A noclegownie czekają na każdego, miejsc wystarczy – trzeba tylko chcieć. – Na salach mamy 60 łóżek, jesteśmy w stanie jeszcze dostawić łóżka polowe i materace i możemy w ten sposób przyjąć 90 osób – tłumaczy Ewa Kauwa. Jeśli temperatura utrzymuje się poniżej zera, potrzebujący mogą zostać w ośrodku przez całą dobę.
Posłuchaj informacji:
Justyna Marcińska (oprac. WK)