Noclegownia potrzebuje kołder i kocy
Miejsc musi wystarczyć dla wszystkich potrzebujących, dlatego pracownicy proszą o wsparcie. Jak mówi Ewa Kauwa, terapeutka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Osobom Bezdomnym i Uzależnionym w Opolu, teraz w noclegowni przebywa 55 osób, jednak z nocy na noc ta liczba się zwiększa.
- Nawet gdy nie ma mrozu, to bezdomnym grozi wychłodzenie organizmu i śmierć, dlatego trzeba się do nas zgłaszać – tłumaczy terapeutka. - Przyjmujemy osoby trzeźwe:
- Do warunków tutaj trzeba się przyzwyczaić. Ale lepsze to niż noc w piwnicy - mówi LiliannaTracz, bezdomna. - Bywały piwnice, klatki, meliny. Nie można narzekać, mamy gdzie spać, wykąpać się:
Pracownicy noclegowni apelują, aby każdy, kto zobaczy bezdomnego w czasie mrozów wezwał straż miejską albo policję. Z powodu wychłodzenia co roku na Opolszczyźnie umiera kilka osób.
Justyna Marcińska (oprac. MLS)