Zlot motocyklowy na lotnisku pod Opolem. "Czujemy benzynę i spaliny w powietrzu i o to chodzi"
Nie samoloty, a ... motocykle można było tym razem spotkać na lotnisku w Polskiej Nowej Wsi. Zorganizowano tam dziś (27.04) zlot motocyklowy.
- Impreza przerosła nasze oczekiwania. Poza liczną grupą z Opola i okolic, są goście z innych województw, a także z Czech. To tak naprawdę pierwszy tak duży zlot motocyklowy. Mamy konkursy, pokazy stuntów, możliwość lotu szybowcem. Chodzi o to, żeby się wspólnie spotkać i wymienić doświadczenia - mówi Magdalena Plich, motocyklistka, organizatorka wydarzenia.
- Informację o dzisiejszym spotkaniu przekazywaliśmy sobie nawzajem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Chodzi o spędzenie czasu w gronie ludzi, których łączy miłość do motocykli - mówili Radiu Opole uczestnicy zlotu.
- Motocykliści są bardzo przyjaznymi ludźmi. Czujemy tę benzynę i spaliny w powietrzu, ale o to chodzi, tak trzeba żyć. Drogi prawie puste, tak więc fajnie się leciało - mówi motocyklistka z województwa dolnośląskiego. - Kupiłam pierwszy motocykl, wsiadłam i jakby był na mnie szyty. I od tej pory jeżdżę bezpiecznie - dodaje jej koleżanka.
- Przyjechaliśmy tu dla dobrej zabawy. Spotkać się ze znajomymi. Pogoda dopisuje, więc ruszyliśmy się z domu. Załapałam takiego bakcyla od męża, który przez całe swoje życie jeździ motorem, więc sama zaczęłam jeździć. Syn, który ma dwadzieścia lat też ma swój motor i jeździ. Cała rodzina jeździ. Bierzemy udział w różnych zlotach lub po prostu urządzamy sobie motocyklowe przejażdżki - opowiadają państwo Katarzyna i Radosław z Czarnolasu.
Wydarzeniu towarzyszył pokaz jazdy na jednym kole oraz prezentacja umiejętności pasjonatów motocykli.
- Informację o dzisiejszym spotkaniu przekazywaliśmy sobie nawzajem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Chodzi o spędzenie czasu w gronie ludzi, których łączy miłość do motocykli - mówili Radiu Opole uczestnicy zlotu.
- Motocykliści są bardzo przyjaznymi ludźmi. Czujemy tę benzynę i spaliny w powietrzu, ale o to chodzi, tak trzeba żyć. Drogi prawie puste, tak więc fajnie się leciało - mówi motocyklistka z województwa dolnośląskiego. - Kupiłam pierwszy motocykl, wsiadłam i jakby był na mnie szyty. I od tej pory jeżdżę bezpiecznie - dodaje jej koleżanka.
- Przyjechaliśmy tu dla dobrej zabawy. Spotkać się ze znajomymi. Pogoda dopisuje, więc ruszyliśmy się z domu. Załapałam takiego bakcyla od męża, który przez całe swoje życie jeździ motorem, więc sama zaczęłam jeździć. Syn, który ma dwadzieścia lat też ma swój motor i jeździ. Cała rodzina jeździ. Bierzemy udział w różnych zlotach lub po prostu urządzamy sobie motocyklowe przejażdżki - opowiadają państwo Katarzyna i Radosław z Czarnolasu.
Wydarzeniu towarzyszył pokaz jazdy na jednym kole oraz prezentacja umiejętności pasjonatów motocykli.