WOPR co roku szkoli nawet 100 ratowników. To propozycja dla ludzi młodych
Do stu ratowników rocznie szkoli Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe województwa opolskiego. Zdaniem prezesa Zbigniewa Szorca, bez tego latem byłyby duże problemy z zapewnieniem odpowiedniej liczby ratowników nad kąpieliskami.
Szorc mówi, że to praca dla osób młodych, które chcą dorobić. - Kiedy obstawiamy akweny, zawsze angażujemy uczniów lub studentów - przyznaje.
- Sytuacja jest o tyle korzystna, że wówczas nie ma ZUS-u. Jest tylko podatek rozliczany raz do roku i on jest potrącany z wynagrodzeń. To jest bardzo czytelne i nam łatwiej jest wszystko zorganizować.
Szorc dodaje, że ratownicy WOPR pełnią dyżury i patrole na ogólnodostępnych wodach niestrzeżonych, gdzie społecznicy pracują za 45 złotych diety dziennie.
- Nad wieloma akwenami mamy stanice, tak zwane bazy ratownictwa wodnego. Tam ratownicy mogą nawet nocować, jeśli zechcą. Tam są łodzie motorowe, kapoki, koła ratunkowe, sprzęt łączności bezprzewodowej, a nawet quady i skutery wodne. Zabezpieczamy sprzęt po to, by młody człowiek chciał tam przyjść. Wiadomo, że wówczas on ma coś z tego, bo wypłynie na patrol i ma dostęp do łodzi motorowej - dla niego to jest atrakcja.
Opolski WOPR nie startuje w dużych przetargach (powyżej 130 tys. zł), bo nie jest w stanie zapewnić finansowania bez pobrania zaliczek.
- Sytuacja jest o tyle korzystna, że wówczas nie ma ZUS-u. Jest tylko podatek rozliczany raz do roku i on jest potrącany z wynagrodzeń. To jest bardzo czytelne i nam łatwiej jest wszystko zorganizować.
Szorc dodaje, że ratownicy WOPR pełnią dyżury i patrole na ogólnodostępnych wodach niestrzeżonych, gdzie społecznicy pracują za 45 złotych diety dziennie.
- Nad wieloma akwenami mamy stanice, tak zwane bazy ratownictwa wodnego. Tam ratownicy mogą nawet nocować, jeśli zechcą. Tam są łodzie motorowe, kapoki, koła ratunkowe, sprzęt łączności bezprzewodowej, a nawet quady i skutery wodne. Zabezpieczamy sprzęt po to, by młody człowiek chciał tam przyjść. Wiadomo, że wówczas on ma coś z tego, bo wypłynie na patrol i ma dostęp do łodzi motorowej - dla niego to jest atrakcja.
Opolski WOPR nie startuje w dużych przetargach (powyżej 130 tys. zł), bo nie jest w stanie zapewnić finansowania bez pobrania zaliczek.