Stary Grodków ponownie upamiętnił żołnierzy wyklętych
Na "Polanie Śmierci" pod Starym Grodkowem upamiętniono żołnierzy zgrupowania Henryka Flamego, którzy zginęli w zasadzce zorganizowanej przez NKWD i bezpiekę.
Przed leśnym pomnikiem w kształcie baraku, będącego miejscem kaźni działaczy niepodległościowego podziemia, zorganizowano apel pamięci połączony z modlitwą. Jak powiedział Radiu Opole wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Krzysztof Szwagrzyk, tego typu wydarzenia pozwalają nam myśleć, że żołnierze wyklęci odzyskali należne im miejsce w historii.
- Są ważnym i trwałym elementem naszej zbiorowej, polskiej pamięci. W tej pamięci zajmują oni miejsce szczególne. Jestem przekonany, że nie jest to zjawisko chwilowe - wskazywał.
W wydarzeniu uczestniczyła spora grupa młodzieży z okolicznych szkół. Nauczyciel historii w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie Jacek Muziewicz mówi, że nastolatki mają coraz większą wiedzę na ten temat, jednak przed pedagogami jest jeszcze sporo pracy, by zainteresować młode pokolenie wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat.
- Kojarzą to miejsce już, natomiast nad wiedzą o historii najnowszej trzeba mocno pracować jeszcze. Chłopcy, którzy tutaj zginęli, byli niewiele starsi od moich uczniów. To jest więc ważne, żeby oni czuli jakąś wdzięczność, że dzisiaj możemy żyć w pokoju, możemy się rozwijać, a tamci musieli poświęcić swoje życie - przekonywał.
Z kolei wójt Skoroszyc Barbara Dybczak wskazywała, że także wśród dorosłych mieszkańców jej gminy, pamięć o wydarzeniach sprzed lat zajmuje istotne miejsce w codziennym życiu. Samorządowiec przewiduje, że poświęcony żołnierzom wyklętym rozdział w naszej historii najnowszej jeszcze się nie skończył.
- Tę świadomość trzeba kształtować i ją kształtujemy. To, za co jestem wdzięczna mieszkańcom Starego Grodkowa, tutaj oddolnie powstało stowarzyszenie imienia Henryka Flamego "Bartka". Spotykamy się kilka razy do roku. Żołnierze niezłomni to jest otwarta księga historii Polski, ale też przyszłości, dlatego że właśnie przy żołnierzach niezłomnych stoi młodzież - powiedziała.
Dodajmy, że Opolszczyzna wciąż jest miejscem poszukiwań szczątków żołnierzy komunistycznego podziemia. Prace w tym zakresie IPN zamierza nadal prowadzić między innymi w okolicach wsi Barut.
- Są ważnym i trwałym elementem naszej zbiorowej, polskiej pamięci. W tej pamięci zajmują oni miejsce szczególne. Jestem przekonany, że nie jest to zjawisko chwilowe - wskazywał.
W wydarzeniu uczestniczyła spora grupa młodzieży z okolicznych szkół. Nauczyciel historii w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie Jacek Muziewicz mówi, że nastolatki mają coraz większą wiedzę na ten temat, jednak przed pedagogami jest jeszcze sporo pracy, by zainteresować młode pokolenie wydarzeniami sprzed kilkudziesięciu lat.
- Kojarzą to miejsce już, natomiast nad wiedzą o historii najnowszej trzeba mocno pracować jeszcze. Chłopcy, którzy tutaj zginęli, byli niewiele starsi od moich uczniów. To jest więc ważne, żeby oni czuli jakąś wdzięczność, że dzisiaj możemy żyć w pokoju, możemy się rozwijać, a tamci musieli poświęcić swoje życie - przekonywał.
Z kolei wójt Skoroszyc Barbara Dybczak wskazywała, że także wśród dorosłych mieszkańców jej gminy, pamięć o wydarzeniach sprzed lat zajmuje istotne miejsce w codziennym życiu. Samorządowiec przewiduje, że poświęcony żołnierzom wyklętym rozdział w naszej historii najnowszej jeszcze się nie skończył.
- Tę świadomość trzeba kształtować i ją kształtujemy. To, za co jestem wdzięczna mieszkańcom Starego Grodkowa, tutaj oddolnie powstało stowarzyszenie imienia Henryka Flamego "Bartka". Spotykamy się kilka razy do roku. Żołnierze niezłomni to jest otwarta księga historii Polski, ale też przyszłości, dlatego że właśnie przy żołnierzach niezłomnych stoi młodzież - powiedziała.
Dodajmy, że Opolszczyzna wciąż jest miejscem poszukiwań szczątków żołnierzy komunistycznego podziemia. Prace w tym zakresie IPN zamierza nadal prowadzić między innymi w okolicach wsi Barut.