- Od momentu włączenia światełek nie ruszamy się z domu – mówi Henryk Jaschik. - Bo kilka lat jak rozpocząłem to w 2001 roku to jeszcze myśmy tak jeździli oglądać posesje po okolicach. A od roku 2005 nie ruszamy się, bo w tym momencie już ludzie przychodzili zwiedzać to. I to my się nie możemy ruszać, bo to trzeba obserwować ludzi, szczególnie dzieci – dodaje.

Gospodarze chętnie witają u siebie gości, a wśród nich są nie tylko stali bywalcy, ale również osoby, które do Krapkowic przyjechały pierwszy raz.

- Bardzo jest tu pięknie. My byliśmy już tutaj trzy razy. Co roku jest coś nowego i można powiedzieć, że zawsze jest piękniej - mówi pani Monika.

- Jesteśmy tu prawie co roku oprócz pandemii, zawsze obejrzeć. To jest taki pozytywny człowiek, naprawdę cieszy się tymi świętami, a to dzisiaj rzadkość u ludzi - mówi pani Grażyna.

- Całokształt robi ten urok i to jest piękne dzieło można powiedzieć - mówi pan Piotr.

- Pierwszy raz tutaj jesteśmy, jest bardzo fajnie. Dowiedzieliśmy się z internetu, a później znajomi jeszcze potwierdzili, że warto przyjechać. Kolorowo, świątecznie, nastrojowo - mówi pani Edyta.

Dodajmy, że w sobotę (30.12) o 16.30 na posesji państwa Jaschików (ul. Chrobrego 77) odbędzie się koncert kolęd, a świąteczną iluminację będzie można oglądać do 7 stycznia.