Coraz większe emocje wokół hotelu, którego nie ma
- Wykonawca, firma Energy Investors, oddał sprawę do sądu po tym, jak w ubiegłym roku Rada Miejska w Brzegu zgodziła się na wydłużenie terminu na oddanie hotelu do użytku - tłumaczy Wojciech Huczyński.
- Później okazało się, że rada miejska nie ma nic do tego, może tylko apelować. W związku z tym taki apel wystosowała do burmistrza miasta. Wówczas mówiłem wyraźnie, że podpisać czegoś takiego nie mogę, w związku z tym na drodze cywilnej Energy Investors, ze względu na moją odmowę, złożyło sprawę do sądu - mówi Huczyński.
- I tym sposobem burmistrz dziś nie może wyegzekwować tych pięciu milionów - mówi radny Grzegorz Chrzanowski. - To skandal, żeby burmistrz miasta tak faworyzował firmę przyjaciela. Co więcej, uwikłał w to część radnych, którzy przegłosowali uchwałę z apelem do burmistrza o przedłużenie budowy hotelu. Tym samym radni ułatwili firmie Energy Investors wygraną w sądzie - stwierdza Chrzanowski.
Huczyński dodaje, że od wyroku sądu nie będzie się odwoływał. Wielokrotnie podkreślał, że podpisanie wniosku o zwrot kary będzie wiązał się m.in. z tym, że firma przestanie istnieć, pracownicy zostaną zwolnieni, a nie wiadomo, co byłoby z działką, na której powstaje hotel. - Zapewne tych pieniędzy bym nie odzyskał, 5 milionów zł, a wtedy na pewno ta działka staje się przedmiotem handlu i przez parę lat komornicy, syndycy i inni wymienialiby się nią, zanim znalazłaby nowego nabywcę - argumentuje burmistrz.
Sprawą w magazynie "Nasz dzień" zajął się nasz reporter Maciej Stępień.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. WK)