WYBORY 2023. Nie pojechali do Warszawy, więc manifestują w Opolu
Zwolennicy opozycji, którzy nie mogli pojechać do Warszawy, spotkali się dziś (01.10) w południe na Placu Wolności w Opolu. W ten sposób manifestowali oni swoje poparcie dla przechodzącego ulicami stolicy Marszu Miliona Serc.
- Pojechali z Opola, pojechali z Nysy, z Kędzierzyna, z Brzegu, z Kluczborka, zewsząd. Ze wszystkich miast, miejscowości naszego regionu. Dzisiaj pokazujemy siłę naszego obywatelskiego zaangażowania, naszej determinacji, naszej wiary, naszej nadziej w zwycięstwo - powiedziała.
Do zebranych przemówił między innymi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który wyrażał nadzieję, że wybory, które odbędą się za 2 tygodnie, przyniosą zmianę rządu, który w jego ocenie nie dba o interes Polski i nie dotrzymuje składanych obietnic.
- Ja marzę o tym, żeby wreszcie się obudzić, włączyć telewizor i nie słyszeć codziennie o jakiejś aferze. Obudzić się właśnie w takiej Polsce, w której prokuratura będzie rozliczać tych co kradną, a nie polityków opozycji. Chciałbym się obudzić po 15 października w takiej Polsce, w której również nie będzie się trzeba martwić o to, że nie można się dostać do lekarza - wymieniał.
W opinii uczestników zgromadzenia, w kraju nie żyje się dobrze, dlatego przybyli oni na Plac Wolności, by pokazać, że chcą zmian.
- Identyfikuję się z tymi ludźmi i z tym, o czym oni tutaj mówią. To jest wolność, sprawiedliwość, ale nie ta sprawiedliwość, którą w tej chwili mamy. Możność wypowiadania się.
- Walczę o demokrację i żeby zmienić coś w tym kraju. Mam nadzieję, że 15 października coś się zmieni. Nie mogę na to patrzyć, co się stało z naszym krajem i naprawdę lista jest bardzo długa - słyszymy.
Dodajmy, że oprócz opozycji, swoje szeregi mobilizują dziś także zwolennicy rządu, którzy spotkali się na konwencji w Katowicach.