Ani myśli wracać do rodziny! Pelikan-uciekinier z opolskiego zoo dalej na wolności [ZDJĘCIA]
- Jeśli sam nie wróci, to wieczorem dokonamy próby odłowienia - mówi o pelikanie, który wczoraj (12.07) uciekł z opolskiego zoo wicedyrektor ogrodu Krzysztof Kazanowski. Ptak to samiec, jeden z 13 opolskich pelikanów. Liczy sobie kilka wiosen, regularnie miał podcinane lotki, co takim ptakom ogranicza możliwość lotu.
- Akurat w tym roku one weszły w okres lęgowy. Miały zapłodnione jaja i wykluły się młode pelikany. Stąd ten proces podcinania lotek chcieliśmy przesunąć na później, jak już młode będą trochę odchowane. No i jak się okazało, to już za późno. I jeden, pewnie podczas sprzeczki na wybiegu, pofrunął - opowiada Krzysztof Kazanowski.
Dodaje, że dziś pelikan robił kółka nad ogrodem, w czasie pory karmienia, ale nie zdecydował się na powrót. Upodobał sobie drzewo tuż przy moście im. Ireny Sendlerowej w drodze na wyspę Bolko.
- Będziemy działać po zmroku, bo ptaki wtedy kiepsko widzą - dodaje Krzysztof Kazanowski.
Dodaje, że dziś pelikan robił kółka nad ogrodem, w czasie pory karmienia, ale nie zdecydował się na powrót. Upodobał sobie drzewo tuż przy moście im. Ireny Sendlerowej w drodze na wyspę Bolko.
- Będziemy działać po zmroku, bo ptaki wtedy kiepsko widzą - dodaje Krzysztof Kazanowski.