Od 11 grudnia na kolei będzie obowiązywać nowy rozkład jazdy. Czy jest ryzyko, że powtórzy się historia z ubiegłego roku, kiedy niektórzy podróżni wsiadali do pociągu przez okno, a informacja o zmienionych godzinach odjazdów była przekazywana na "skandalicznym", jak mówili pasażerowie, poziomie?
O to zapytaliśmy odpowiedzialnego za koleje w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wiceministra Tadeusza Jarmuziewicza. - Rozkład jest dopięty od listopada. Coś, co się może zdarzyć, to ewentualne wycofania pociągów lokalnych przez marszałków, bo może się okazać, że samorządy nie będą miały pieniędzy na wszystkie kursy. 40 procent ruchu pasażerskiego w Polsce w kolejach to są Przewozy Regionalne, a reszta, na którą mamy wpływ, na pewno będzie dopięta na ostatni guzik - przekonuje wiceminister. - Nie jesteśmy święci, daliśmy plamę w zeszłym roku, teraz wyciągnęliśmy wnioski - dodaje.
Od 11 grudnia w województwie opolskim wchodzi w życie również nowy rozkład jazdy w Przewozach Regionalnych. Podróżni mogą spodziewać się zmian niemal na wszystkich liniach. Zlikwidowano połączenie między Zawadzkiem a Tarnowskimi Górami, w Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc wycofano 43 pociągi.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wójtowicz (oprac. Wanda Kownacka)
