Jak podkreślają, dla nich to enklawa spokoju, ale podziwiają też rozwój infrastruktury turystycznej.

- Jest pięknie. Bardzo dobre jedzenie i wszystko pod ręka. Na jeziorze żaglówki, jednym słowem relaks. Można wypocząć. Kiedyś tutaj tak nie było, a teraz prawie jak nad morzem - chwalą turyści.

Janina Wierzbicka, właścicielka ośrodka Ostoja mówi, że w zeszłym roku zainteresowanie pokojami było większe, ale sam start sezonu nie jest dla niej zły.

- Lipiec w ośrodku mam cały zaklepany. Mam jednak jeszcze sporo miejsc na sierpień. W zeszłym roku o tej porze było pełne obłożenie wakacji - informuje Janina Wierzbicka.

Nad jeziorami turawskimi rozwija się także baza gastronomiczna. Restauratorzy raczej na brak gości nie narzekają. Potwierdza to Bogusław Luboń.

- Ja nie dzielę na sezony, bo moja restauracja rybna działa cały rok. Jednak sam start sezonu oceniam bardzo dobrze. Ludzie przyjeżdżają, rybka im smakuje, jest dobrze - wylicza Luboń.

Turawę podczas wakacji odwiedza kilkanaście tysięcy wczasowiczów.