"Nasz dzień": Problem z bezdomnymi w regionie
W nyskiej noclegowni na razie przebywa 40 osób, ale z dnia na dzień ich liczba wzrasta. Schronisko jest przygotowane na 60 osób, lecz nie zdarzyło się, aby komukolwiek odmówiono schronienia - po to są materace rozkładane w każdym wolnym pomieszczeniu. Nyska noclegownia ma w Polsce dobrą sławę - jako pierwsza sprzeciwiła się rejonizacji bezdomnych i przyjmuje wszystkich nawet tych znad morza i z gór. – Nie ma tu nic za darmo – mówi kierowniczka Teresa Zarzycka, z którą rozmawiała nasza reporterka Dorota Kłonowska. Bezdomni sami sprzątają, gotują, piorą, palą w piecach i gromadzą zapasy na zimę.
Schronisko Brata Alberta w Pępicach przeżywa trudne chwile. Pieniędzy na funkcjonowanie placówki brakuje, a bezdomnych mężczyzn trzeba przyjmować. Do tego rozpoczął się remont, który musi zakończyć się jeszcze w tym roku. Z księdzem Zbigniewem Winiarzem i bratem Ryszardem Winiarzem rozmawiał nasz reporter Maciej Stępień.
Bezdomnych w stolicy regionu można spotkać niemal w każdej części miasta. Kiedyś w okresie zimowym takich osób było wyjątkowo dużo. Nasz reporter Adam Wołek wybrał się do Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Opolu, żeby sprawdzić, jak obecnie wygląda sytuacja.
Jak co roku, pozostaje problem tych, którzy pomocy nie chcą. Wynika to najczęściej z faktu, że w noclegowniach obowiązuje pewien rygor - między innymi zakaz spożywania alkoholu, a dla niektórych bezdomnych jest to bariera nie do pokonania.
Dorota Kłonowska/Maciej Stępień/Adam Wołek (oprac. Barbara Olińska)