- Jak auta jadą, to powinny przepuszczać pieszych na pasach, bo mają pierwszeństwo - mówi Hania.

- Uciskaliśmy klatkę piersiową 30 razy i sprawdzaliśmy, czy poszkodowany oddycha - mówi jeden z przedszkolaków.

- Pomogłem uratować życie, bo miś miał wypadek w pociągu. Musieliśmy na noszach zabrać go do szpitala, żeby mu zabandażowali łapkę i nóżkę. Łatwe to było - dodaje jeden z chłopców.

- To taka impreza, gdzie metodą stanowiskową dzieci uczą się ponosić odpowiedzialność za własne postępowanie - mówi Ewa Dęga, dyrektor Publicznego Przedszkola nr 25 w Opolu. - Zaczęliśmy od wypadku komunikacyjnego w pociągu. Pasażerami były misie, które są ewakuowane przez ratowników na noszach, a potem są zanoszone do punktu opatrunkowego. I tam dzieci zakładają bandaże. Jest stanowisko resuscytacji. W zabawie biorą udział całe grupy przedszkolne. Mamy też przypomnienie numerów alarmowych, ale zdrowie to również ruch, więc mamy tory przeszkód.

- Dużo więcej dzieci uczą się w ten sposób niż np. z obrazków. Najlepsza jest nauka przez praktykę - dodaje Małgorzata Jurczyńska z Publicznego Przedszkola nr 21 w Opolu.

W wojewódzkiej olimpiadzie "Torba Kangura" wzięły udział dzieci z 5 przedszkoli.