Działacze Konfederacji apelują: brakuje schronów w regionie
Przedstawiciele Ruchu Narodowego i Konfederacji w Opolu zwracają uwagę na brak poczucia bezpieczeństwa mieszkańców województwa w zakresie obrony cywilnej. Jak mówią, potrzeba więcej schronów regionie, bo w tej sytuacji jako region w razie zagrożenia wojną jesteśmy narażeni nawet na atak nuklearny.
- Inwestowanie w zagraniczną broń pancerną nie daje jeszcze gwarancji bezpieczeństwa, bo zapominamy o bezpieczeństwie cywilnym obywateli, które wiąże się z budową schronów. A tych po prostu nie mamy - wyjaśnia Bartłomiej Czuchnowski, rzecznik prasowy Ruchu Narodowego w Opolu. - Sprawdziliśmy to i Opole znajduje się na pograniczu zasięgu rosyjskich rakiet iskander, które mogłyby tutaj dolecieć zarówno z terenów Królewca, jak i z Białorusi. W związku z tym schron, który jest najbliżej od stolicy regionu, znajduje się 27 km od Opola, czyli w Krapkowicach. Jeśli Opole liczy około 126 tysięcy mieszkańców, schron w Krapkowicach pomieści niewiele ponad 100 osób.
Działacze Ruchu Narodowego i Konfederacji w Opolu chcą zmobilizować władze rządowe, aby we współpracy z władzami samorządowymi zwróciły uwagę na kwestie bezpieczeństwa obywateli.
- Opole jako miasto wojewódzkie ma pewne elementy infrastruktury krytycznej, które gdyby doszło do wojny, prawdopodobnie będą celem ataku rakietowego - mówi Daniel Szkarubski, szef klubu Konfederacji w Opolu. - Mianowicie mówimy tutaj na przykład o Elektrowni Opole czy budynkach wojskowej bazy logistycznej w Opolu. Obecność takich obiektów wymusza na władzach zarówno państwowych, jak i samorządowych, aby dołożyły wszelkich starań do tego, żeby w Opolu powstały schrony, które są w stanie przetrwać zarówno ataki konwencjonalne i jądrowe.
- Pamiętajmy jeszcze o tym, że takie schrony należy wyposażyć w niezbędne produkty m.in. medykamenty czy wodę pitną - dodaje Daniel Szkarubski.
Działacze Ruchu Narodowego i Konfederacji w Opolu chcą zmobilizować władze rządowe, aby we współpracy z władzami samorządowymi zwróciły uwagę na kwestie bezpieczeństwa obywateli.
- Opole jako miasto wojewódzkie ma pewne elementy infrastruktury krytycznej, które gdyby doszło do wojny, prawdopodobnie będą celem ataku rakietowego - mówi Daniel Szkarubski, szef klubu Konfederacji w Opolu. - Mianowicie mówimy tutaj na przykład o Elektrowni Opole czy budynkach wojskowej bazy logistycznej w Opolu. Obecność takich obiektów wymusza na władzach zarówno państwowych, jak i samorządowych, aby dołożyły wszelkich starań do tego, żeby w Opolu powstały schrony, które są w stanie przetrwać zarówno ataki konwencjonalne i jądrowe.
- Pamiętajmy jeszcze o tym, że takie schrony należy wyposażyć w niezbędne produkty m.in. medykamenty czy wodę pitną - dodaje Daniel Szkarubski.