Oleski las znów integruje. Akcja sadzenia drzew wiązała się z budową obwodnicy
Drugą edycję sadzenia Oleskiego Lasu Integracji Lokalnej zorganizowało Nadleśnictwo Olesno.
Wzięli w niej udział komendanci miejscowej straży pożarnej i policji, samorządowcy, przedsiębiorcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, a także ksiądz proboszcz. W akcji uczestniczyli również pracownicy firmy MIRBUD, głównego wykonawcy niemal 25-kilometrowej obwodnicy Olesna.
- To inicjatywa zapoczątkowana w pandemii - mówi Grzegorz Kimla, nadleśniczy Nadleśnictwa Olesno.
- Oczywiście sadzenie sosen ma znaczenie chociażby z tego powodu, że Nadleśnictwo Olesno jest przecinane przez budowę obwodnicy miasta. Siłą rzeczy to uszczupliło nasz drzewostan, dlatego najróżniejszymi sposobami próbujemy odbudować tę powierzchnię dla zachowania status quo pod tym względem.
Jeden z przedstawicieli firmy MIRBUD poinformował, że obwodnica zostanie udostępniona kierowcom pod koniec lipca.
- Myślę, że podobne inicjatywy są jak najbardziej potrzebne. Sadzenie lasu będzie przecież służyć nam wszystkim w przyszłości. Cieszymy się, że zaproszono nas tutaj, by móc wykazać się i mieć udział w nowych nasadzeniach.
Rafał Kotarski, burmistrz Gorzowa Śląskiego, chwalił inicjatywę leśników.
- Moim zdaniem, przez cały czas jest dziwna nagonka odnośnie ciągłej i dużej wycinki lasów. Według mnie, powinniśmy mieć jednak świadomość, że wycinka wiąże się przede wszystkim z budową autostrad i dróg ekspresowych przebiegających przez lasy. Warto natomiast pamiętać, że każde wycięcie lasu powinno być i jest odtworzone w ciągu pięciu lat.
Z kolei Dariusz Kowalczyk, inżynier nadzoru w NO, dodaje, że ze względu na budowę obwodnicy trzeba było wyciąć 98 hektarów lasu.
- Mówimy zarówno o kilkuletnich uprawach, jak i drzewach mających niemal sto lat. Jeśli nie myli mnie pamięć, trzeba było wyciąć około 23 tysięcy metrów sześciennych, które uprzątnęliśmy w ciągu dwóch lat. Staraliśmy się dysponować tym w sposób, który nie kwalifikuje się jako drastyczne działanie.
Dodajmy, sadzenie sosen wpisało się jednocześnie w ogólnopolską kampanię o tytule "Łączą nas drzewa".
- To inicjatywa zapoczątkowana w pandemii - mówi Grzegorz Kimla, nadleśniczy Nadleśnictwa Olesno.
- Oczywiście sadzenie sosen ma znaczenie chociażby z tego powodu, że Nadleśnictwo Olesno jest przecinane przez budowę obwodnicy miasta. Siłą rzeczy to uszczupliło nasz drzewostan, dlatego najróżniejszymi sposobami próbujemy odbudować tę powierzchnię dla zachowania status quo pod tym względem.
Jeden z przedstawicieli firmy MIRBUD poinformował, że obwodnica zostanie udostępniona kierowcom pod koniec lipca.
- Myślę, że podobne inicjatywy są jak najbardziej potrzebne. Sadzenie lasu będzie przecież służyć nam wszystkim w przyszłości. Cieszymy się, że zaproszono nas tutaj, by móc wykazać się i mieć udział w nowych nasadzeniach.
Rafał Kotarski, burmistrz Gorzowa Śląskiego, chwalił inicjatywę leśników.
- Moim zdaniem, przez cały czas jest dziwna nagonka odnośnie ciągłej i dużej wycinki lasów. Według mnie, powinniśmy mieć jednak świadomość, że wycinka wiąże się przede wszystkim z budową autostrad i dróg ekspresowych przebiegających przez lasy. Warto natomiast pamiętać, że każde wycięcie lasu powinno być i jest odtworzone w ciągu pięciu lat.
Z kolei Dariusz Kowalczyk, inżynier nadzoru w NO, dodaje, że ze względu na budowę obwodnicy trzeba było wyciąć 98 hektarów lasu.
- Mówimy zarówno o kilkuletnich uprawach, jak i drzewach mających niemal sto lat. Jeśli nie myli mnie pamięć, trzeba było wyciąć około 23 tysięcy metrów sześciennych, które uprzątnęliśmy w ciągu dwóch lat. Staraliśmy się dysponować tym w sposób, który nie kwalifikuje się jako drastyczne działanie.
Dodajmy, sadzenie sosen wpisało się jednocześnie w ogólnopolską kampanię o tytule "Łączą nas drzewa".