Prezydent Opola o stratach MZK wywołanych polityką cenową Orlenu. "To insynuacje" - mówi wojewoda
"Ci, którzy kupowali paliwo w ostatnich miesiącach za nie przepłacali, a zarabiał na tym prezes Obajtek i narodowy koncern" - takimi słowami prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski komentuje obecną sytuację związaną z cenami paliw w Polsce. Zdaniem prezydenta miasta podwyższone ceny paliw, w tym marża przyczyniły się do blisko dwumilionowej straty Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Opolu i braku finansowania nocnych linii autobusowych.
- W ciągu miesiąca MZK zużywa ponad 200 tysięcy litrów paliwa - mówi prezydent Arkadiusz Wiśniewski. - Gdyby to pomnożyć przez cenę paliwa, która była nadpłacana przez spółkę, to w ciągu pół roku uzyskalibyśmy około miliona złotych przepłacone przez MZK na rzecz Obajtka. Spółka traciła również na VAT, który był obniżony. Ale w związku z tym spółka zamiast odzyskać milion złotych z VAT-u, będzie musiała dopłacić blisko 500 tysięcy złotych. Stąd wyszacowaliśmy te straty MZK w przybliżony sposób na 2 miliony złotych, ale ta strata może być większa.
Zdaniem prezydenta Opola za pieniądze, które stracił Miejski Zakład Komunikacyjny miasto mogłoby utrzymać kursy nocne przez dwa lata. - Moglibyśmy też kupić nowe autobusy - dodaje Arkadiusz Wiśniewski.
Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski z kolei odpowiada, że opozycja próbuje pokazać rząd Zjednoczonej Prawicy w najgorszym świetle, a dzięki PiS ceny paliw w Polsce są najniższe w Europie. - Chcemy poprosić Polaków o rozwagę, żeby nie dali się nabrać na te wszystkie insynuacje ze strony polityków Platformy Obywatelskiej, którzy widać, że chyba zazdroszczą tego, że Prawo i Sprawiedliwość potrafiło sobie poradzić i z 2022 rokiem, jeżeli chodzi o ceny paliw na stacjach Orlenu i radzi sobie w pierwszych dniach nowego roku.
Prezydent Opola zapowiedział złożenie protestu do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Takie zgłoszenie miało już wpłynąć od stowarzyszenia "Tak dla Polski".
Zdaniem prezydenta Opola za pieniądze, które stracił Miejski Zakład Komunikacyjny miasto mogłoby utrzymać kursy nocne przez dwa lata. - Moglibyśmy też kupić nowe autobusy - dodaje Arkadiusz Wiśniewski.
Wojewoda opolski Sławomir Kłosowski z kolei odpowiada, że opozycja próbuje pokazać rząd Zjednoczonej Prawicy w najgorszym świetle, a dzięki PiS ceny paliw w Polsce są najniższe w Europie. - Chcemy poprosić Polaków o rozwagę, żeby nie dali się nabrać na te wszystkie insynuacje ze strony polityków Platformy Obywatelskiej, którzy widać, że chyba zazdroszczą tego, że Prawo i Sprawiedliwość potrafiło sobie poradzić i z 2022 rokiem, jeżeli chodzi o ceny paliw na stacjach Orlenu i radzi sobie w pierwszych dniach nowego roku.
Prezydent Opola zapowiedział złożenie protestu do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Takie zgłoszenie miało już wpłynąć od stowarzyszenia "Tak dla Polski".