Holding Jutrzenka wciąż chce przejąć brzeską "Odrę"
W rozmowie z naszym reporterem Maciejem Stępniem, Jan Kolański przyznał, że brzeskiej firmie potrzebna jest pomoc. – Odra potrzebuje silnego inwestora, takiego jak Jutrzenka. W naszej spółce dominującą rolę odgrywa polski kapitał. Nie chcemy krótkoterminowo zarobić na tej spółce. To nie jest tak, że planujemy zwolnić pracowników i przenieść produkcję do innych zakładów – dodaje Jan Kolański.
Władze Jutrzenki chcą przenieść tutaj m.in. produkcję cukierków z pozostałych przedsiębiorstw. – Myślimy o przeniesieniu do Brzegu produkcji karmelków i doinwestowaniu tych linii. Chcemy tej firmie zagwarantować pozycję na rynku, miejsca pracy, odpowiednią płynność finansową, ale przede wszystkim rozwój – tłumaczy biznesmen będący właścicielem Kaliszanki, Goplany czy Helleny. Jego zdaniem w brzeską firmę trzeba zainwestować, bo w przeciwnym razie za kilka lat zbankrutuje.
W te dobre intencje nie wierzy Cecylia Zdebik, prezes Przedsiębiorstwa Wyrobów Cukierniczych "Odra" w Brzegu. Według niej Jan Kolański potajemnie skupuje akcje spółki. – My naprawdę do końca nie wiemy, co on jeszcze skupił, bo np. akcje na okaziciela mogą być kupowane bez zgody zarządu i nie muszą być zgłaszane do spółki. W księdze akcyjnej mamy zanotowane 13-14 procent – mówi Cecylia Zdebik.
Jan Kolański przyznał, że ma już więcej niż 20 procent udziałów w brzeskiej "Odrze", która zatrudnia ponad 600 pracowników.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. Barbara Olińska)