- POChP to choroba przewlekła, która przebiega latami, ale pierwsze symptomy, które są istotne, żeby wtedy wdrożyć leczenie, niestety są lekceważone przez chorych - mówi dr Skrzypczyńska. - To jest piętno ludzi palących, tak się zwykło uważać. Ale to nie jest prawda, ponieważ oczywiście, że podstawowym czynnikiem sprawczym jest palenie papierosów. Ale my już teraz wiemy znacznie więcej. Wiemy o tym, że są pewne skłonności już w okresie dzieciństwa, jest potężne zanieczyszczenie powietrza, bierne palenie, więc wiele czynników składa się na to, że tak ogromna rzesza osób choruje.

W wyniku przebiegu choroby dochodzi do nieodwracalnych zmian w układzie oddechowym, nieleczona obniża wydolność oddechową chorych.

Złotym standardem rozpoznawania choroby obturacyjnej płuc jest spirometria mierząca objętość i pojemność płuc. - Naszym marzeniem jest, żeby to badanie można wykonać w każdej poradni rodzinnej - dodaje dr Skrzypczyńska. - Wiem, że wśród ekspertów pulmonologów w dziedzinie POChP, rodzą się takie pomysły, że może uda się je wdrożyć. Chodzi o to, żeby lekarze rodzinni w głównej mierze nadzorowali to leczenie, a specjalista byłby tą osobą, która ewentualnie raz na jakiś czas tego pacjenta skonsultuje. Żeby poradnie lekarzy rodzinnych w dużej mierze przejęli leczenie tych pacjentów chociażby ze względu na znaczną ich liczbę.

Najczęstszą przyczyną nasilenia obturacyjnej choroby płuc jest infekcja. Na SOR-ze Szpitala Wojewódzkiego konsultowanych jest średnio 10 pacjentów tygodniowo z zaostrzeniem POChP.