- Ten rok nie był łatwy - mówi ks. Rafał Siekierka, proboszcz parafii św. Michała w Opolu-Półwsi. - Szczególnie dla rolników to był czas ciężkiej pracy. Ale mimo wszystko jeszcze chleba nam nie brakuje, więc jest za co dziękować. Z kolei festyn, na którym jesteśmy to czas, żeby się wspólnie spotkać, pobyć ze sobą, porozmawiać.

- Przez dwa tygodnie nasi mieszkańcy przynosili różne przedmioty, żeby dziś kupić cegiełki, z których dochód wesprze naszą radę parafialną. Są też panie, które sprzedają ciasta. Jesteśmy parafią, która zawsze jest bardzo zgrana i się ze wszystkiego cieszy - mówi Alicja Grzybowska.

- Od kilku lat pojawia się ten problem, że rolnicy sieją zboże i do końca nie wiadomo co będzie, jaka pogoda, czy Bóg pobłogosławi. W tym roku najpierw było bardzo sucho na polach. Kukurydza np. bardzo ciężko wzrastała, ale ostatecznie jednak wyrosła i udało się zebrać to, co zostało posiane - dodaje ks. Daniel, wikary z parafii św. Michała Archanioła.

W czasie parafialnego festynu poświęcony chleb został pokrojony i rozdzielony między uczestników.

Dodajmy, że dziś (11.09) dożynki odbywały się w kilku miejscach naszego regionu m.in. w Ujeździe, Rudziczkach czy w Straduni.