(fot. Tomasz Adamek / AFRO)

Czy można bezkarnie chodzić po mieście z psami, które stwarzają zagrożenie, na dodatek nie trzymając ich na smyczy? Wygląda na to, że w Głubczycach można. Taka sytuacja ma miejsce już od kilku lat. Starsza kobieta chodzi z kilkoma psami, które swobodnie biegają wokół niej. Do tej pory zwierzęta zachowywały się łagodnie, jednak kilka tygodni temu zaatakowały jednego z przechodniów.

Sprawa ta trafiła do Mariusza Mroza, zastępcy burmistrza Głubczyc.


Są odpowiednie przepisy kodeksu wykroczeń, które stosujemy w takich przypadkach – mówi starszy inspektor Waldemar Jezierny ze straży miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu.


Jeden z mieszkańców Głubczyc stwierdził, że takie psy powinno się zastrzelić. Strażnik miejski wyjaśnia, że takiej możliwości nie ma.


Można złapać bezpańskiego psa, ale w żadnym wypadku nie można robić krzywdy zwierzęciu – dodaje wiceburmistrz Mróz.


Jeżeli widzimy przypadek, że jakieś zwierzę zagraża bezpieczeństwu przechodniów to można wezwać policję – dodaje podkomisarz Piotr Smoleń z głubczyckiej policji.


Gmina ma w obowiązku zajmowanie się bezpańskimi zwierzętami – twierdzi weterynarz Andrzej Antonik.


Co gmina ma zamiar zrobić w tym konkretnym przypadku?


Problem polega na tym, że często sami przyzwalamy na pewne zachowania, a później narzekamy, że ktoś nie przestrzega prawa. W tym przypadku kobieta kilka lub nawet kilkanaście lat chodzi z psami bez smyczy i do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Teraz, kiedy o mały włos nie doszło do tragedii, zaczęły się skargi.


Łukasz Nawara (oprac. BO)