Na podwórko jednej z zagród w Hajdukach Nyskich zajedzie w piątek (28.10) samochód pełen pociętego drewna na zimę. To dar strażników miejskich, wspomagających osoby , których nie stać na kupno opału.
Strażnicy w czasie wolnym od pracy zakasują rękawy, uruchamiają piły motorowe i tną drzewa.
To nasza prywatna akcja - mówi komendant Grzegorz Smoleń.
Pod piły strażników miejskich idą topole, które przeznaczył do wycinki nyski wydział rolnictwa i ochrony środowiska.

Dorota Kłonowska