Radni PiS przeciw wzrostom diet radnych i pensji prezydenta Opola. "To nie czas na podwyżki"
Radni Prawa i Sprawiedliwości z Opola sprzeciwiają się podwyżkom dla radnych i prezydenta miasta Arkadiusza Wiśniewskiego. Przypomnijmy, wczoraj (16.12) na sesji rady miasta uchwalono podniesienie wynagrodzenia prezydenta z 11 tysięcy złotych brutto do 20 tysięcy. Od 80 do 100% wzrosły też diety radnych. Dziś (17.12) podczas konferencji prasowej przed opolskim ratuszem radni PiS podkreślali, że skala zadłużenia stolicy regionu jest ogromna, a po raz pierwszy w historii przekroczono zadłużenie większe niż połowa budżetu. - To nie czas na podwyżki - mówią.
- Minimalnie pensja prezydenta mogła wzrosnąć do około 16 tysięcy złotych brutto. Tak się jednak nie stało - dodaje Michał Nowak.
Przypomnijmy, że na mocy rozporządzenia z września tego roku posłowie dali zielone światło dla podwyżek w samorządzie. Z nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych wynika, że górny pułap wynagrodzenia dla włodarzy wzrósł z 12 252 złotych brutto do 20 tysięcy.
W przesłanym oświadczeniu rzecznik opolskiego ratusza Adam Leszczyński odpowiada, że podwyżki są efektem gigantycznego wzrostu pensji, jakie przyznali sobie posłowie i ministrowie z PiS. "Nie mogli tego zrobić bez podwyżek dla samorządowców. Radny Nowak to opolski Misiewicz. Po wygranych przez PiS wyborach dostał pracę w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, gdzie zarabia grube tysiące złotych. Jego autorytet można przyrównać do innego PiS-owskiego nominata ministra Łukasza Mejzy. Jeśli chodzi o budżet miasta, to w ostatnich latach Opole wydało blisko 1,5 mld złotych na inwestycje, a teraz rząd PiS Polskim Ładem uszczupla budżety samorządów o miliony złotych. Oznacza to, że samorządy bez tych pieniędzy nie będą w stanie rozwijać się tak dynamicznie jak do tej pory. Z radnym Nowakiem jest więc trochę jak w przysłowiu, w którym wystraszony złodziej zawsze najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja!" - czytamy w oświadczeniu.
Odnosząc się do tych słów, radny Michał Nowak przekazał, że rozważa wystąpienie na drogę sądową. - To jest bezczelny atak na moją osobę i naruszanie dóbr osobistych - dodaje Michał Nowak.