"Niezimowe" ferie w Głuchołazach
Nieczynne lodowisko |
(fot. Barbara Morajko / AFRO) |
Na dziedzińcu liceum jest wylana woda, nawet trochę zamarznięta, ale wstęp na lodowisko zabroniony. Marek Szymanowski, kierownik głuchołaskiego OSIR-u mówi, że zakupił już łyżwy do wypożyczalni, ale na razie nie ma gdzie jeździć.
Przed rokiem było w mieście sztuczne lodowisko, ale ceny wynajmu podrożały i zrezygnowano na rzecz lodowiska naturalnego, które jak na złość nie chce
zamarznąć. W Głuchołazach nie ma bezpiecznej górki do zjeżdżania na sankach, a w Jarnołtówku zamknięto wyciąg. Natomiast w Centrum Informacji Turystycznej, akurat w pierwszym dniu ferii, rozpoczęło się malowanie. Nie można było tego przełożyć o dwa tygodnie - tłumaczy Jan Ćwiek, sekretarz gminy.
Zimowych rozrywek trzeba wciąż szukać u naszych sąsiadów Czechów.
Barbara Morajko (oprac. BO/JM)