JUTRO NIE MA PRZEPROSI KOWALSKIEGO
"Przeprosiny pod adresem pana Kowalskiego nie ukażą się w jutrzejszym wydaniu naszej gazety - powiedział nam w piątek wieczorem redaktor naczelny Nowej Trybuny Opolskiej Wojciech Potocki. Wyjaśnia, że jeszcze nie dotarła do redakcji decyzja sądu. Sąd apelacyjny we Wrocławiu nakazał w czwartek przeproszenie Janusza Kowalskiego kandydata do sejmu z Platformy Obywatelskiej. Uchylił postanowienie opolskiego sądu, który skargę Kowalskiego. Do rozprawy w trybie wyborczym kandydat na posła doprowadził po tekstach NTO. Dziennikarze zarzucili Kowalskiemu, że kłamie wykorzystując w spocie wyborczym stwierdzenie, że to on sam jeden uporał się z korupcją w Opolu. - To takie polityczne uproszczenie odpiera Kowalski. Korupcję pierwszy ujawniłem ja podsuwając poszczególnym dziennikarzom kwity. Uważałem, że w ten sposób będzie większa siła uderzenia w skorumpowany Sojusz Lewicy Demokratycznej niż gdybym zwołał konferencję prasową - odpiera Kowalski.
Rzecznik prasowy opolskiego sądu okręgowego Waldemar Krawczyk podkreśla, że sąd apelacyjny jedynie stwierdził, że tego, co robi Kowalski nie można nazwać kłamstwem. - Podzielił nasze uwagi, że Kowalski nie sam jeden uporał się z korupcją, ale zrobili to także na przykład prokuratorzy i sędziowie - stwierdza sędzia Krawczyk.
Adam Barański
Rzecznik prasowy opolskiego sądu okręgowego Waldemar Krawczyk podkreśla, że sąd apelacyjny jedynie stwierdził, że tego, co robi Kowalski nie można nazwać kłamstwem. - Podzielił nasze uwagi, że Kowalski nie sam jeden uporał się z korupcją, ale zrobili to także na przykład prokuratorzy i sędziowie - stwierdza sędzia Krawczyk.
Adam Barański