Święto Karpia na zamku w Niemodlinie. Konkurs kulinarny dla szefów kuchni [ZDJĘCIA]
Na zamku w Niemodlinie trwa dwudniowe Święto Karpia. Główną atrakcją jest konkurs kulinarny. Wczoraj (02.10) rywalizowali uczniowie szkół gastronomicznych, a dzisiaj (03.10) szefowie kuchni. Do walki stanęło 7 kucharzy z całej Polski. Oczywiście w przygotowywanych potrawach w roli głównej jest karp, ale musi on być w towarzystwie opolskiego makaronu "śląski bifej" i masła z Opola Lubelskiego. Oprócz pokazu kulinarnego przygotowano również stoiska lokalnych producentów i piknik.
- Niestety po raz drugi musieliśmy trochę tę imprezę okroić, ale cieszymy się, że możemy wyjść i pokazać naszego karpia - mówi Jakub Roszuk, prezes Rybackiej Lokalnej Grupy Działania "Opolszczyzna".
- Pokazujemy tym samym, że ten karp ma się bardzo dobrze i warto go przyrządzać, nie tylko od święta. Oczywiście tradycji nie zabieramy, ale chcemy, takimi działaniami pokazać, że warto go też serwować w restauracjach. Może to być zarówno produkt prosty, jak i luksusowy. Wszystko zależy od podania i przyrządzenia. Pokazujemy też tutaj to łączenie produktów lokalnych. To ważne, bo mówimy o zdrowiu i świeżości tych potraw.
Podczas konkursu oceniane jest dosłownie wszystko. Jury patrzy już od samego początku na kucharzy. Chodzą, obserwują, pytają, a dopiero potem smakują i oceniają. Podzieleni są na dwie grupy: juror degustacyjny i techniczny.
- Juror techniczny patrzy między na to, jak mamy zrobioną tę obróbkę wstępną karpia, co jest wkładane do kosza, jak te produkty są przygotowywane. Potem co się robi z tymi produktami, to jest bardzo ważne, bo potem ten cały proces tego przedsięwzięcia, tej potrawy składa się na talerz. Później ta potrawa przychodzi do nas, do jury degustacyjnego. My oceniamy, co się znajduje na tym talerzu, jaka jest kompozycja smakowa, jakie są zastosowane produkty i techniki. To wszystko przekłada się na smak, który potem jest oceniany - podkreśla Tomasz Smoczyk, juror.
Sami kucharze przyznają, że tegoroczne pomocne produkty, które musiały się znaleźć obok karpia, nie były łatwe do wykorzystania. Trzeba było mocno uruchomić swoją wyobraźnię, aby zaskoczyć jury.
- Podaliśmy go niezwykle, ponieważ karpia smażyliśmy na kaczym tłuszczu, aby nadać mu jeszcze więcej smaku i głębi aromatu. Nie chcieliśmy, żeby to był taki pospolity karp z patelni, jakiego znamy. Do tego był makaron 6-jajeczny i masło, z którego przygotowaliśmy sos. Z makaronu zrobiliśmy koszyczki z piklowanymi warzywami w sosie z kiszonego ogórka. Karp jest rybą wymagającą, ale jeśli mu poświęcimy odpowiednio dużo czasu, to odwdzięczy nam się aromatem i głębią smaku na talerzu - dodaje Piotr Wielgo z Warszawy.
Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.
- Pokazujemy tym samym, że ten karp ma się bardzo dobrze i warto go przyrządzać, nie tylko od święta. Oczywiście tradycji nie zabieramy, ale chcemy, takimi działaniami pokazać, że warto go też serwować w restauracjach. Może to być zarówno produkt prosty, jak i luksusowy. Wszystko zależy od podania i przyrządzenia. Pokazujemy też tutaj to łączenie produktów lokalnych. To ważne, bo mówimy o zdrowiu i świeżości tych potraw.
Podczas konkursu oceniane jest dosłownie wszystko. Jury patrzy już od samego początku na kucharzy. Chodzą, obserwują, pytają, a dopiero potem smakują i oceniają. Podzieleni są na dwie grupy: juror degustacyjny i techniczny.
- Juror techniczny patrzy między na to, jak mamy zrobioną tę obróbkę wstępną karpia, co jest wkładane do kosza, jak te produkty są przygotowywane. Potem co się robi z tymi produktami, to jest bardzo ważne, bo potem ten cały proces tego przedsięwzięcia, tej potrawy składa się na talerz. Później ta potrawa przychodzi do nas, do jury degustacyjnego. My oceniamy, co się znajduje na tym talerzu, jaka jest kompozycja smakowa, jakie są zastosowane produkty i techniki. To wszystko przekłada się na smak, który potem jest oceniany - podkreśla Tomasz Smoczyk, juror.
Sami kucharze przyznają, że tegoroczne pomocne produkty, które musiały się znaleźć obok karpia, nie były łatwe do wykorzystania. Trzeba było mocno uruchomić swoją wyobraźnię, aby zaskoczyć jury.
- Podaliśmy go niezwykle, ponieważ karpia smażyliśmy na kaczym tłuszczu, aby nadać mu jeszcze więcej smaku i głębi aromatu. Nie chcieliśmy, żeby to był taki pospolity karp z patelni, jakiego znamy. Do tego był makaron 6-jajeczny i masło, z którego przygotowaliśmy sos. Z makaronu zrobiliśmy koszyczki z piklowanymi warzywami w sosie z kiszonego ogórka. Karp jest rybą wymagającą, ale jeśli mu poświęcimy odpowiednio dużo czasu, to odwdzięczy nam się aromatem i głębią smaku na talerzu - dodaje Piotr Wielgo z Warszawy.
Dodajmy, że Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.