Spór o udrażnianie rowów w Nowej Cerekwi. Sołtys ma pretensje do władz Kietrza, gmina odpiera zarzuty
Michał Durkacz, sołtys Nowej Cerekwi od lutego toczy boje z gminą Kietrz o wyczyszczenie rowów na terenie miejscowości i poza nią. Jak tłumaczy, zamulenie jest tak duże, że przy większych opadach deszczu może dojść do podtopieniem zabudowań gospodarczych oraz okolicznych pół uprawnych.
Sprawa dotyczy odmulenia rowu w Nowej Cerekwi na wysokości jednego ze sklepów spożywczych, rowu na wyjeździe z Nowej Cerekwi w kierunku Kozłówek po lewej stronie i tak zwanej ,,młynówki’’ w centrum miejscowości. Sołtys Nowej Cerekwi nie ukrywa, że sprawa powinna być już dawno załatwiona.
- Według mojej opinii, to tam nie ma z kim współpracować. Być, widzieć i takie głupoty wypisywać. Cały czas muszę wydzwaniać do urzędu, to są śmiechy. Dużo rzeczy takich jest, że nie są załatwione. Pani burmistrz patrzy na to jakoś tak pobłażliwie. Tu są wydawane pieniądze państwowe w błoto. To się musi skończyć. Ktoś to musi zobaczyć, ktoś musi zareagować. Bo nie ma żadnej reakcji. Pokazujesz, mówisz i od lutego takie jaja robią.
Gmina odpiera zarzuty. Jak informuje kietrzański magistrat, za dwie pierwsze inwestycje odpowiada spółka wodna, niezależna od urzędu miejskiego w Kietrzu. Należący do niej rolnicy na walnych zgromadzeniach sami ustalają, jakie działania będą realizowane.
- W tej chwili trwają roboty na odcinku kilkuset metrów wzdłuż rowu na wysokości sklepu. Inwestycje z ramienia spółki wodnej realizuje Ireneusz Kaczmar – informuje Marceli Głogiewicz, wiceburmistrz Kietrza.
- Natomiast jeżeli chodzi o rów biegnący z Nowej Cerekwi po lewej stronie w kierunku Kozłówek, on również należy do spółki wodnej. Z tego, co przekazali mi pracownicy, sprawa ta nie trafi do realizacji. Osoby, które uczestniczą w walnym zgromadzeniu, nie wskazały tego rowu, jako rowu koniecznego do realizacji. Powtarzam, nie zależy i to nie jest kompetencja gminy. Tylko jest to kompetencja spółki wodnej, jako odrębnego tworu.
Trzecia sprawa poruszana przez sołtysa Nowej Cerekwi, czyli prace przy tzw. "młynówce" mają być zrealizowane jeszcze w tym roku.
- Oczekiwaliśmy z rozpoczęciem tej całej papierologii, która służy zapytaniu ofertowemu do ostatniej sesji, na której zostały przesunięte pieniądze do wykonania tego rowu. Mam nadzieję, że do końca listopada, jeżeli nie to do na początku grudnia, to co zostało zaplanowane i wskazane również przez pana sołtysa, zostanie zrealizowane.
- Według mojej opinii, to tam nie ma z kim współpracować. Być, widzieć i takie głupoty wypisywać. Cały czas muszę wydzwaniać do urzędu, to są śmiechy. Dużo rzeczy takich jest, że nie są załatwione. Pani burmistrz patrzy na to jakoś tak pobłażliwie. Tu są wydawane pieniądze państwowe w błoto. To się musi skończyć. Ktoś to musi zobaczyć, ktoś musi zareagować. Bo nie ma żadnej reakcji. Pokazujesz, mówisz i od lutego takie jaja robią.
Gmina odpiera zarzuty. Jak informuje kietrzański magistrat, za dwie pierwsze inwestycje odpowiada spółka wodna, niezależna od urzędu miejskiego w Kietrzu. Należący do niej rolnicy na walnych zgromadzeniach sami ustalają, jakie działania będą realizowane.
- W tej chwili trwają roboty na odcinku kilkuset metrów wzdłuż rowu na wysokości sklepu. Inwestycje z ramienia spółki wodnej realizuje Ireneusz Kaczmar – informuje Marceli Głogiewicz, wiceburmistrz Kietrza.
- Natomiast jeżeli chodzi o rów biegnący z Nowej Cerekwi po lewej stronie w kierunku Kozłówek, on również należy do spółki wodnej. Z tego, co przekazali mi pracownicy, sprawa ta nie trafi do realizacji. Osoby, które uczestniczą w walnym zgromadzeniu, nie wskazały tego rowu, jako rowu koniecznego do realizacji. Powtarzam, nie zależy i to nie jest kompetencja gminy. Tylko jest to kompetencja spółki wodnej, jako odrębnego tworu.
Trzecia sprawa poruszana przez sołtysa Nowej Cerekwi, czyli prace przy tzw. "młynówce" mają być zrealizowane jeszcze w tym roku.
- Oczekiwaliśmy z rozpoczęciem tej całej papierologii, która służy zapytaniu ofertowemu do ostatniej sesji, na której zostały przesunięte pieniądze do wykonania tego rowu. Mam nadzieję, że do końca listopada, jeżeli nie to do na początku grudnia, to co zostało zaplanowane i wskazane również przez pana sołtysa, zostanie zrealizowane.