- Oskarżam Dominika T. o to, że 6 lipca 2019 roku w Ozimku przy ul. Powstańców Śląskich publiczne znieważył przez użycie słów "ruska suko" naruszył nietykalność cielesną poprzez zastosowanie przemocy w postaci uderzenia w głowę i kierował groźby bezprawne pozbawienia życia wobec obywatela Uzbekistanu z powodu jego przynależności narodowej. To jest o czyn 119p.1 Kodeksu Karnego i art.257 Kodeksu Karnego w związku z art.11p.2 KK - mówiła prokurator odczytująca akt oskarżenia.

Dorian K. przyznał się do zarzucanych mu czynów. W sądzie zeznał, że niewiele pamięta. - Podszedłem pod sklep, ten człowiek mówił coś, jak się okazało, do żony. Powiedziałem mu, że w Polsce tak się kobiet nie traktuje, potem nawiązała się szarpanina. Wydaje mi się, że zostałem uderzony jako pierwszy - mówił Dorian K.

Z kolei Kamil D. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Rozdzielałem tego napastnika przed kolegami, on pierwszy mnie zaatakował. Zostałem pocięty nożem kilka razy - mówił.

Oskarżony Dominik T. nie stawił się na rozprawie.