Na nyskim wydziale jazzu ruszyły egzaminy wstępne. Oceniane są umiejętności, a także osobowość kandydatów
Kilkudziesięciu młodych muzyków z całej Polski i z zagranicy przyjechało do Nysy, by spróbować swoich sił w rekrutacji na wydziale jazzu i muzyki estradowej.
- Śpiewają wybrane przez siebie standardy jazzowe, potem jest również egzamin z kształcenia słuchu. Również rozmawiamy, o planach, o historii edukacji. Artysta też powinien być kimś, może nie bójmy się tego powiedzieć, wyróżniającym się - dodaje.
Młodzi ludzie, którzy chcą związać swoją przyszłość z nyską uczelnią wskazują, że studia te mogą być dla nich szansą nie tylko na rozwój umiejętności, ale również zdobycie doświadczenia i pozyskanie cennych kontaktów.
- Ja myślę, że to jest kwestia, po pierwsze, różnego rodzaju wskazówek. Po drugie, jakiegoś środowiska, no i, ogólnie, jakiegoś rozwoju - wskazuje Paweł z Wrocławia.
- Przede wszystkim jestem bardzo otwarty na komunikację z innymi świetnymi muzykami. Jeżeli dostanę się, to dostanę olbrzymią dawkę skondensowanej wiedzy, niezbędnej do tego, aby dalej działać na gruncie muzyki - zdradza Marcin z Łodzi.
Tegoroczna rekrutacja cieszy się nieco mniejszym zainteresowaniem niż w poprzednich latach, co zdaniem prodziekana wydziału jazzu Romana Hudaszka może mieć związek z epidemią koronawirusa.
- Mamy nadzieję, że ci, którzy po prostu chcą studiować jazz, przyjadą. Jeśli nie dziś, to mamy nadzieję, że w następnych miesiącach - mówi.
Dodajmy, że egzamin w ramach 2. rekrutacji odbędzie się 23 września. Ponadto, możliwość zaprezentowania się przed komisją będzie istniała również 16 października.