- Chcieliśmy zorganizować huczne uroczystości kulturalne, ale koronawirus wszystko pokrzyżował. Zamiast tego będzie jednak pamiątka dla kolejnych pokoleń - mówi Gabriela Radziej, wiceprezes Stowarzyszenia Nasza Rozmierka, inicjatorka akcji. - Dlatego właśnie w nietypowy sposób udało nam się uczcić szkołę, którą udało nam się również ocalić przed reorganizacją. To jest tak dla pokoleń. Chcieliśmy przez to pokazać integrację mieszkańców, wielopokoleniowość, a dzieciom i uczniom szkoły, że warto robić takie inicjatywy, że można razem stworzyć coś fajnego.

- Jesteśmy tutaj z gronem nauczycielek, musimy wspomóc czyn społeczny. Patrząc później na te drzewka i krzewy każdy może sobie wspomnieć, że w tym roku byliśmy i sadziliśmy tu wspólnie - dodaje Sylwia Wojnar.

- Przyszedłem z mamą i kuzynem. Chciałem pomóc sadzić drzewka. Nie trzeba było mnie namawiać. Podsypuję rośliny ziemią - mówi Adam Puzik.

- Chcemy, żeby tu było ładniej, żeby ta tradycja się tak rozwijała. Jeszcze nie wiem, kiedy, ale na pewno będziemy te sadzonki podlewać - mówią Sara i Maja, uczennice szkoły.

- Mniejsze grono to i ludzie są bardziej zgrani, dlatego tu na wiosce raźniej nam się współpracuje, niż mieszkańcom dużych miast - mówi Iwona Puzik.

Do Zespołu Placówek Oświatowych w Rozmierce uczęszcza 67 uczniów i ponad 40 przedszkolaków.

Dodajmy, że projekt sadzenia krzewów zrealizowano w ramach Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.