"Długo na to czekałem" kontra "to nie jest dobry pomysł" - opolanie o częściowym zniesieniu obowiązku noszenia maseczek
Po ponad półtora miesiąca zniesiony zostaje obowiązek zasłaniania ust i nosa w otwartej przestrzeni publicznej pod warunkiem, że możemy zachować dwa metry odstępu od innych. Maseczki będą konieczne w przestrzeniach zamkniętych, między innymi w urzędach, sklepach czy autobusach.
Zdania mieszkańców stolicy województwa na temat noszenia maseczek są podzielone. Jedni są za ich zdjęciem, a drudzy uważają, że powinny być nadal wszędzie obowiązkowe.
- Osobiście uważam, że nie jest to dobre, bo nie możemy polegać na odpowiedzialności ludzi. Nie wszyscy są w stanie powstrzymać się od wyjścia, jeśli są chorzy nawet na zwykłą grypę, a wszystko teraz osłabia naszą odporność i zwiększa ryzyko zachorowania. Podsumowując uważam, że to nie jest dobry pomysł - mówią mieszkańcy Opola. - Długo na to czekałem, ze względu na to, że biegam, a bieganie w maseczce jest bardzo trudne. - Uważam, że po wejściu zmniejszania restrykcji co do maseczek, to część ludzi będzie chodzić bez nich, a część dla własnego komfortu psychicznego będzie ich nadal używać.
Przypominamy, że z obowiązku utrzymania 2-metrowego dystansu społecznego wyłączeni są rodzice z dziećmi wymagającymi opieki do 13 roku życia, osoby wspólnie mieszkające i osoby niepełnosprawne.