- Z przykrością stwierdzam, że nasze 140 pielęgniarek nie ma wystarczającej ochrony w dobie epidemii koronawirusa - mówi ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej. - Nie mamy fartuchów, nie mamy maseczek. One kosztują horrendalne kwoty, a po drugie nie można tego towaru dostać. Dlatego przede wszystkim sprawujemy opiekę w formie teleopieki. Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi naszymi pacjentami.

Są jednak sytuacje, gdy obecność pielęgniarki jest konieczna. W takich sytuacjach najpierw przeprowadzany jest wywiad epidemiczny.

- Stawiamy podstawowe pytania, aby jak najlepiej rozeznać stan zdrowia chorego i zminimalizować ewentualne zagrożenie dla naszego personelu – informuje ks. Drechsler. - Są sytuacje czasami naprawdę trudne, gdzie musimy być i nasze pielęgniarki idą. Czasami tylko na schody, czy pod furtkę, a czasami, jak sytuacja tego wymaga bezpośrednio do pacjenta. Idą nawet w takim stroju z mizerną maseczką. Ryzykują swoje zdrowie i zdrowie domowników.

Rocznie pielęgniarki opolskiego Caritasu obsługują 13 tysięcy osób.