- W ten sposób chcieliśmy, żeby w otoczeniu zielonych i niebieskich ścian, dzieci mogły zapomnieć o tym, że są w szpitalu - mówią uczniowie.

- Pomysł wziął się z tego, że to właśnie bajki mogą dać dzieciom tę pozytywną energię, rozweselają, pokazują też, że nawet, gdy mamy jakiś gorszy moment w życiu, może być wesoło i kolorowo - mówi Laura Małkusz.

- Myślałyśmy, że to będzie dużo trudniejsze, a poszło w miarę łatwo - dodaje Julia Widłowska.

- Najpierw uczniowie ze specjalizacji budownictwo przygotowywali i gruntowali ściany, a później my z kierunku technik aranżacji wnętrz zaczęliśmy malować - mówi Bartosz Bogdoł.

- Na początku kolorowaliśmy te większe elementy, a jak już wszystko wyschło mogliśmy to cieniować i na końcu zrobić kontury - dodaje Zuzanna Bigosińska.

Ryszard Noparlik, kierownik oddziału chirurgii dziecięcej w USK w Opolu zauważa, że przyjazne, kolorowe środowisko pomaga małym pacjentom.

- To środowisko jest potrzebne nie tylko tym dzieciom, ale rodzicom i nam też. Po to, żebyśmy nasze obowiązki wykonywali z sercem, z oddaniem, i żebyśmy mieli dobre humory zawsze, bo czasem bywa z tym trudno. Wybraliśmy te projekty, które wydawały nam się nie najlepsze, ale takie najbardziej trafne na te sale urazowe, ponieważ w szpitalu nie każdy kolor jest dobry.

- Takiej możliwości dotychczas nie mieliśmy, wiadomo, nie zawsze jest to wykonalne. Nasze sale były typowo szpitalne z jednokolorowymi ścianami, ale nadal smutne. Natomiast teraz, kiedy do naszego oddziału dotarło Stowarzyszenie Opolska Pozytywka oraz uczniowie, to się zmienia - dodaje Dorota Wocka, pielęgniarka oddziałowa.

Remont obu sal kosztował około 3,5 tysiąca złotych. Pieniądze na ten cel udało się zebrać podczas akcji Stowarzyszenia Opolska Pozytywka - Marszu Mikołajów i Biegu Zajączka.

Codziennie na oddziale chirurgii dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu przebywa średnio 17 małych pacjentów. Rocznie hospitalizowanych jest tu blisko 2 tysiące dzieci.