Poczynione zmiany będą miały wpływ na sporą grupę pacjentów, zwłaszcza tych, którym są podawane kroplówki. Jak mówi kierownik centralnej sterylizatorni, a jednocześnie pełniąca obowiązki naczelnej pielęgniarki Dorota Mielecka, rozwiązania te przyczynią się między innymi do zmniejszenia liczby szpitalnych zakażeń.

- Pełne wdrożenie takiego systemu wymaga pewnych procedur, technologii i zorganizowania zakupów, po to, żeby system przetaczania płynów był systemem zamkniętym. Począwszy od pojemnika, w którym jest płyn, poprzez aparat do jego przetaczania, no i oczywiście wenflon, który jest szczelnie połączony z całym systemem - wyjaśnia.

Ponadto na zmianach korzysta także personel medyczny, który część swojej pracy może wykonywać szybciej i łatwiej niż dotychczas.

Część stosowanych obecnie rozwiązań jest droższa w zakupie niż używane dotychczas, jednak ich wyższa jakość finalnie przyczynia się do ograniczania kosztów działalności szpitala.

- Jeśli my nie leczymy zakażeń, albo minimalizujemy je do bardzo niewielkiego ułamka, to my płacąc za coś drożej, co nie jest jakąś straszną kwotą, omijamy wszystkie inne koszty związane z zakażeniami szpitalnymi, ale również z niezadowoleniem pacjentów, dłuższymi pobytami - dodaje Dorota Mielecka.

Dodajmy, że do uzyskania certyfikatu, placówka przygotowywała się przez kilka lat. Oprócz zmian w zakresie używanych materiałów medycznych, konieczne były też między innymi szkolenia dla personelu.