Nyski szpital nie składa broni w staraniach o komorę hiperbaryczną. "Pacjenci z oparzeniami dziś trafiają nawet na Pomorze"
Nyski szpital nie traci nadziei na komorę hiperbaryczną. Mimo braku entuzjazmu ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia i samorządu województwa, władze placówki przekonują, że inwestycja jest potrzebna mieszkańcom.
- Zapotrzebowanie jest, miejsce mamy. Myśmy w tak zwanym IOWISZ-u na 1000 punktów otrzymali 998. Tej komory w regionie nie ma, a w przypadku poparzeń to z reguły się kończy, że drogą lotniczą nasi pacjenci są wysyłani na Pomorze - przekonuje.
Plany szpitala zakładają zakup komory mogącej pomieścić od 8 do 12 osób. Instalacja miałaby stanąć do końca lutego w pomieszczeniach pod szpitalną stołówką.
Przypomnijmy jednak, że na pomysł nyskiej lecznicy niechętnie patrzy się w Opolu. Władze województwa stoją na stanowisku, że taka instalacja powinna w pierwszej kolejności zostać uruchomiona w stolicy regionu, natomiast NFZ wskazuje, że na razie w budżecie płatnika nie ma pieniędzy na tego typu usługi.