Sytuacja polskich kobiet okiem kandydatek Koalicji Obywatelskiej do sejmu. Mają dość pytania "Praca czy rodzina?"
Propozycje programowe dla kobiet przedstawiły na konferencji prasowej opolskie kandydatki Koalicji Obywatelskiej do sejmu.
Małgorzata Besz-Janicka, czternasta na liście KO, zwróciła uwagę, że kobiety są najczęściej ofiarami przemocy.
- W praktyce prawa ofiar przemocy nie raz są łamane w sposób drastyczny. Nie przestrzega się wszystkich przepisów prawa chroniących ofiarę, kiedy sprawą zajmują się organy ścigania i organy państwa. Musimy zadbać o to i zadbamy, aby ofiary przemocy czuły się bezpiecznie, a nie narażać je na dodatkowy stres czy upokorzenia.
Monika Jurek, piąta na liście KO, zapowiedziała walkę o prawa alimentacyjne dla kobiet samotnie wychowujących dzieci.
- Kolejna sprawa ważna dotyczy młodych kobiet wchodzących na rynek pracy. Chodzi o to, żeby Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacał należne świadczenia od samego początku przebywania kobiety w ciąży na zwolnieniu lekarskim. To pozwoli pracodawcom na zatrudnianie młodych kobiet bez obaw odnośnie dodatkowych kosztów idących za przyjęciem do pracy takiej kobiety.
Z kolei Ewa Muc-Klimek, dwudziesta na liście KO, chce zabiegać o większą liczbę miejsc żłobkowych i przedszkolnych oraz 2-miesięczny urlop ojcowski.
- Jesteśmy za tym, aby każdy ojciec miał możliwość wyboru, po ustaleniu z pracodawcą, w jakim okresie uda się na taki urlop. Może chodzić tu na przykład o okres adaptacji małżonki po powrocie do pracy.
Opolskie kandydatki KO podsumowały, że niedopuszczalne jest stawianie kobiecie pytania "Praca czy rodzina?"