Ich edukację przerwał wybuch II wojny światowej. Do końca września szkoły mogą organizować spotkania z uczniami
"Dzieci Wojny" będą odwiedzać opolskie szkoły do końca września. Chodzi o akcję "Przerwany Marsz", czyli spotkania uczniów z ludźmi, którzy 1 września 1939 roku mieli rozpocząć rok szkolny, a wybuchła druga wojna światowa.
- Wszystko zależy od zainteresowania szkół i aktualnego stanu zdrowia naszych bohaterów - mówi Jerzy Naszkewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
- Tych wiekowych osób jest coraz mniej, bo z roku na rok niestety odchodzą. Chcemy upamiętnić ich wspomnienia oraz przeżycia z czasów II wojny światowej. Oni mogą przekazać tę wiedzę młodemu pokoleniu na lekcjach historii, języka polskiego czy zajęciach wychowawczych. Niech uczniowie spotkają się, wysłuchają tych ciekawych historii, w międzyczasie nagrywając i tworząc bazę nagrań jako archiwum dla następnych pokoleń.
Jednym z "Dzieci Wojny" jest porucznik Marian Markiewicz, pochodzący z Głubczyc.
- To bardzo ciekawy człowiek. On przeżył więzienie NKWD i więzienie UB. Aresztowali go również Niemcy, więc przebywał także w ich więzieniach. Porucznik Marian Markiewicz, który przeżył bardzo dużo, został wielokrotnie odznaczony. W ubiegłym roku przyjmował odznaczenia, które powinien otrzymać w roku 1940 - dodaje Jerzy Naszkiewicz.
Podczas rozpoczęcia roku szkolnego na Opolszczyźnie włączyło się w tę akcję 20 szkół, co, w ocenie posła PiS, jest małą liczbą.