Jak podaje inspekcja, prowadzący pojazd mieli zbyt krótki czas odpoczynku dziennego i tygodniowego oraz nie odbyli wymaganej przerwy, z kolei jeden z kierowców nie włożył karty do tachografu.

To jedno z najcięższych wykroczeń, jakie kierowca może popełnić - mówi Marek Januszkiewicz, inspektor transportu drogowego. - Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo, raz, że tych którzy są przewożeni, a dwa, innych uczestników ruchu. W tym przypadku skończyło się to naprawdę szczegółową kontrolą, bo naruszeń było mnóstwo. Proszę nam wierzyć, że robiliśmy wszystko, żeby ta kontrola nie była dokuczliwa.

Kary nie uniknie także sam przewoźnik, wobec którego wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karą 8000 złotych.