Spór o tablicę upamiętniającą wybory czerwcowe. Przegłosowali radni Opola, ale część działaczy Solidarności mówi o nonsensie historycznym
Część środowisk niepodległościowych i kombatanckich z Opola domaga się usunięcia tablicy upamiętniającej 30-lecie czerwcowych wyborów. Tablicę odsłonięto 2 czerwca przed pomnikiem "Bojownikom o Polskość Śląska Opolskiego".
- Chodzi o nieustającą walkę wielu pokoleń Polaków o niepodległość - zaznacza Ukleja, oceniając, że tablica obraża zdrowy rozsądek i prawdę historyczną.
- Doprowadziło do tego wiele czynników. Trzeba spojrzeć na sankcje amerykańskie, polityczne działania papieża Jana Pawła II na arenie międzynarodowej czy przegraną przez Rosjan wojnę w Afganistanie. Sowieci musieli podjąć defensywę. To była ogromna szansa na odzyskanie pełnej wolności, która została bezpowrotnie zaprzepaszczona przez Okrągły Stół i wybory czerwcowe.
Łukasz Sowada, przewodniczący Rady Miasta Opola, odpowiada, że bezsprzeczne jest uhonorowanie 30. rocznicy pierwszych częściowo wolnych wyborów. Jego zdaniem, to był przełom w polskiej historii.
- Tablica jest inicjatywą prezydenta Wiśniewskiego oraz części środowisk solidarnościowych - podkreśla. - Faktycznie, za zgodą rady miasta, bo przecież to była procedowana uchwała, zrealizowaliśmy ten projekt. Drugim wątkiem są natomiast toczące się od początku wewnętrzne animozje, konflikty i ocena sytuacji w wykonaniu niektórych działaczy Solidarności. To nie może jednak przykrywać całości sprawy i idei, dla której podjęto oraz zrealizowano temat.
Pod protestem w sprawie tablicy podpisany jest Klub Gazety Polskiej w Opolu, Towarzystwo Kulturalno-Oświatowe Polski Śląsk i Opolskie Stowarzyszenie Pamięci Narodowej. Tablicy sprzeciwia się też Wojewódzka Rada Konsultacyjna ds. Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych w Opolu.