Kluczbork również upamiętnił 4 czerwca 1989 roku. "To były solidarne działania bardzo wielu ludzi"
Odśpiewanie hymnu, wciągnięcie biało-czerwonej flagi na maszt oraz otwarcie wystawy okolicznościowej. Tak wyglądała pierwsza część uroczystości związanych z 30. rocznicą pierwszych po wojnie częściowo wolnych wyborów na rynku w Kluczborku.
Byli na niej obecni przedstawiciele samorządu gminnego oraz powiatowego i osoby działające 30 lat temu w Solidarności.
Wojciech Gilewicz, ówczesny przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego Solidarność w Kluczborku, świetnie pamięta tamte emocje.
- To były solidarne działania bardzo wielu ludzi - wspomina. - Chodziło przede wszystkim o akcje propagandowe. Kleiliśmy ulotki oraz plakaty. Dostawaliśmy materiały z Opola, które później były reprodukowane w całym województwie. Szczerze mówiąc, nie było zebrań, bo na samym dole nie mieliśmy większego wpływu na kandydatów, gdyż te decyzje zapadały na wyższym szczeblu.
Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka, postrzega 4 czerwca jako datę radosną. - Można mniej lub bardziej uznawać różne daty historyczne, ale pamiętać należy - zaznacza.
- Różnie ocenia się tę datę, ale trzeba pamiętać, że z perspektywy lat osąd przychodzi nam wyjątkowo łatwo. Ci, którzy wtedy działali, moim zdaniem, robili to w dobrej wierze i tak należy ich oceniać. Co jest ważne, nie dzielmy się. Nie dzielmy się szczególnie dla młodego pokolenia, które nie do końca wie, co działo się, bo znają to jedynie od osób dorosłych. Trzeba o tym pamiętać.
Dalsze uroczystości to msza święta w kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, która rozpocznie się o 18:00. Później w Parku Miejskim zostanie posadzony Dąb Wolności.
Wojciech Gilewicz, ówczesny przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego Solidarność w Kluczborku, świetnie pamięta tamte emocje.
- To były solidarne działania bardzo wielu ludzi - wspomina. - Chodziło przede wszystkim o akcje propagandowe. Kleiliśmy ulotki oraz plakaty. Dostawaliśmy materiały z Opola, które później były reprodukowane w całym województwie. Szczerze mówiąc, nie było zebrań, bo na samym dole nie mieliśmy większego wpływu na kandydatów, gdyż te decyzje zapadały na wyższym szczeblu.
Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka, postrzega 4 czerwca jako datę radosną. - Można mniej lub bardziej uznawać różne daty historyczne, ale pamiętać należy - zaznacza.
- Różnie ocenia się tę datę, ale trzeba pamiętać, że z perspektywy lat osąd przychodzi nam wyjątkowo łatwo. Ci, którzy wtedy działali, moim zdaniem, robili to w dobrej wierze i tak należy ich oceniać. Co jest ważne, nie dzielmy się. Nie dzielmy się szczególnie dla młodego pokolenia, które nie do końca wie, co działo się, bo znają to jedynie od osób dorosłych. Trzeba o tym pamiętać.
Dalsze uroczystości to msza święta w kościele Matki Bożej Wspomożenia Wiernych, która rozpocznie się o 18:00. Później w Parku Miejskim zostanie posadzony Dąb Wolności.