Urząd Gminy w Zębowicach prześwietlony przez RIO. Stwierdzono tylko drobne błędy
Niedociągnięcia zamiast fatalnych zaniedbań w zębowickim urzędzie gminy. Regionalna Izba Obrachunkowa w Opolu przekazała wystąpienie pokontrolne, dotyczące analizy pracy magistratu.
Wójt Waldemar Czaja uważa, że niewielkich uchybień pracowników nie da się uniknąć. Jednym z wytkniętych błędów było zastosowanie stawki czynszu za obiekt mieszkalny, a chodziło o obiekt użytkowy.
- Były już rozmowy z personelem - zaznacza wójt Czaja. - Zrobiłem spotkanie z wszystkimi pracownikami. Omówiłem 13 punktów jeden po drugim. Do każdego punktu została przypisana osoba odpowiedzialna za te zadania. Ten pracownik musi zastanowić się, w jaki sposób wyeliminować te nieprawidłowości, aby uniknąć ich.
Poza tym wójt planuje kompleksowe szkolenie dotyczące interpretowania poszczególnych ustaw.
- Niekiedy ktoś patrzy tylko na jedną ustawę, a trzeba spojrzeć szerzej, bo do jednego zadania mamy cztery lub pięć ustaw. Zdarzyły się takie błędy u nas, co wynikało również z faktu, że część starszych pracownic przeszła na emeryturę. Młodzi pracownicy przejmują te zadania i warto zrobić szkolenie, żeby wiedzieli, na co zwracać większą uwagę.
Wójt Waldemar Czaja uważa, że kontrola była wyjątkowo skrupulatna, bo wracano na przykład do dokumentów z 1994 roku.
- Były już rozmowy z personelem - zaznacza wójt Czaja. - Zrobiłem spotkanie z wszystkimi pracownikami. Omówiłem 13 punktów jeden po drugim. Do każdego punktu została przypisana osoba odpowiedzialna za te zadania. Ten pracownik musi zastanowić się, w jaki sposób wyeliminować te nieprawidłowości, aby uniknąć ich.
Poza tym wójt planuje kompleksowe szkolenie dotyczące interpretowania poszczególnych ustaw.
- Niekiedy ktoś patrzy tylko na jedną ustawę, a trzeba spojrzeć szerzej, bo do jednego zadania mamy cztery lub pięć ustaw. Zdarzyły się takie błędy u nas, co wynikało również z faktu, że część starszych pracownic przeszła na emeryturę. Młodzi pracownicy przejmują te zadania i warto zrobić szkolenie, żeby wiedzieli, na co zwracać większą uwagę.
Wójt Waldemar Czaja uważa, że kontrola była wyjątkowo skrupulatna, bo wracano na przykład do dokumentów z 1994 roku.