Groził, że wysadzi w powietrze nyski sąd. Tego dnia miała się odbyć przeciwko niemu rozprawa
Chcąc uniknąć rozprawy, groził, że wysadzi w powietrze budynek. Swoim zachowaniem postawił na nogi nyski sąd.
Do zdarzenia doszło 26 kwietnia. Wtedy to pewien mężczyzna groził, że zdetonuje bombę, która miała znajdować się w trzymanym przez niego pakunku.
- Przyszedł do sądu pan, który bardzo ładnie się przywitał z pracownicami sądu, powiedział im dzień dobry, one mu odpowiedziały. Wtedy powiedział "no to w takim razie uciekajcie stąd, bo ja mam zamiar ten budynek wysadzić". Ten pan był sądowi znany z agresywnych zachowań, z zachowań pewnych takich, gdzie przejawiał zaburzenia psychiczne, zresztą tego dnia miała się odbyć rozprawa w jego sprawie - wyjaśnia Mariusz Ulman, wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie.
Z uwagi na wcześniejsze agresywne zachowania mężczyzny, w sądzie zabezpieczona była wówczas asysta policji. Po usłyszanych groźbach zarządzono ewakuację budynku. Sprawca alarmu został natychmiastowo ujęty przez policję. Po sprawdzeniu budynku okazało się, że bomby nie było. Następnego dnia mężczyzna został umieszczony w tymczasowym areszcie.
Dodajmy, że za ten czyn mężczyźnie grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego, toczą się przeciwko niemu także inne sprawy karne.
- Przyszedł do sądu pan, który bardzo ładnie się przywitał z pracownicami sądu, powiedział im dzień dobry, one mu odpowiedziały. Wtedy powiedział "no to w takim razie uciekajcie stąd, bo ja mam zamiar ten budynek wysadzić". Ten pan był sądowi znany z agresywnych zachowań, z zachowań pewnych takich, gdzie przejawiał zaburzenia psychiczne, zresztą tego dnia miała się odbyć rozprawa w jego sprawie - wyjaśnia Mariusz Ulman, wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie.
Z uwagi na wcześniejsze agresywne zachowania mężczyzny, w sądzie zabezpieczona była wówczas asysta policji. Po usłyszanych groźbach zarządzono ewakuację budynku. Sprawca alarmu został natychmiastowo ujęty przez policję. Po sprawdzeniu budynku okazało się, że bomby nie było. Następnego dnia mężczyzna został umieszczony w tymczasowym areszcie.
Dodajmy, że za ten czyn mężczyźnie grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Oprócz tego, toczą się przeciwko niemu także inne sprawy karne.