Kierowca, który uciekał przez nyskimi policjantami trafił do tymczasowego aresztu. W momencie ucieczki przebywał na "warunkowym"
Kierowca, który w majowy weekend próbował przejechać nyskich policjantów, trafił na 3 miesiące do tymczasowego aresztu. Decyzję o umieszczeniu mężczyzny za kratami podjął wczoraj (06.05) nyski sąd.
Mężczyzna, o którego niebezpiecznej jeździe zawiadomiono policję w piątkowy (03.05) wieczór, nie chciał zatrzymać się kontroli. Po pościgu zamknął się w samochodzie i konieczne okazało się wybicie szyby w prowadzonym przez niego BMW. Jak się okazało, kierowca był nietrzeźwy.
Pochodzący z Dolnego Śląska 22-letni Dariusz D. był już karany za podobne przewinienie.
- Ten mężczyzna był w okresie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Oczywistym jest, że jeżeli ktoś popełnia przestępstwo w okresie warunkowego przedterminowego zwolnienia, no to kara nie będzie łagodna i on trafia z powrotem do zakładu karnego. On tego się obawiał, bo wiedział, że jedzie po pijanemu samochodem, karany był za jazdę po pijanemu samochodem. No, nie miał wiele do stracenia - wyjaśnia Mariusz Ulman, wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie.
Mężczyzna zaprzecza, jakoby zamierzał potrącić policjantów, za co mógłby spędzić za kratami nawet 10 lat. Dariusz D. przyznaje się z kolei do jazdy pod wpływem alkoholu, co w jego przypadku może skutkować 5-letnią odsiadką i dożywotnim odebraniem prawa jazdy.
Pochodzący z Dolnego Śląska 22-letni Dariusz D. był już karany za podobne przewinienie.
- Ten mężczyzna był w okresie warunkowego przedterminowego zwolnienia. Oczywistym jest, że jeżeli ktoś popełnia przestępstwo w okresie warunkowego przedterminowego zwolnienia, no to kara nie będzie łagodna i on trafia z powrotem do zakładu karnego. On tego się obawiał, bo wiedział, że jedzie po pijanemu samochodem, karany był za jazdę po pijanemu samochodem. No, nie miał wiele do stracenia - wyjaśnia Mariusz Ulman, wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie.
Mężczyzna zaprzecza, jakoby zamierzał potrącić policjantów, za co mógłby spędzić za kratami nawet 10 lat. Dariusz D. przyznaje się z kolei do jazdy pod wpływem alkoholu, co w jego przypadku może skutkować 5-letnią odsiadką i dożywotnim odebraniem prawa jazdy.