Pieniądze z kładki nad Młynówką przesunięte na most na Bolko. Kładka pod wiaduktem jest zamknięta już od roku
Kładka dla pieszych nad Młynówką w Opolu od roku jest zamknięta i ten stan rzeczy na razie się nie zmieni. Chodzi o przejście dla pieszych pod wiaduktem kolejowym w ciągu ul. Dobrego. Na czwartkowej (20.04) sesji rady miasta Opola przesunięto 2 mln złotych z tej inwestycji na most im. Ireny Sendlerowej prowadzący na Bolko.
- Trzeba tę kładkę przebudować i jesteśmy gotowi do tej realizacji - tłumaczy Małgorzata Stelnicka, wiceprezydent Opola.
- To jest po prostu zamiana kładki na kładkę, w niedalekiej od siebie lokalizacji. Liczymy, że te środki, które możemy przełożyć z tej małej kładki i dołożyć do puli, którą mieliśmy zabezpieczoną czyli 7,5 mln, to to pozwoli nam zrealizować to zadanie - mówi Stelnicka.
- Dzieje się tak dlatego, że dostaliśmy dodatkowe warunki od kolei, które musieliśmy spełnić – dodaje Stelnicka. - Warunki kolei były takie, że albo odsuniemy się z tą kładką 1,5 metra od filaru tego wiaduktu kolejowego albo stworzymy ją demontowaną, co znacząco wpłynęłoby na nasz projekt. Właściwie musielibyśmy to przeprojektować od nowa - dodaje wiceprezydent Stelnicka.
Władze Opola zapewniają jednak, że wrócą do tematu kładki nad Młynówką, ale najpierw chcą porównać jej projekt z projektem kolei. - PKP ma dużo większą inwestycję, więc my doszliśmy do wniosku, że zaczekamy, aż kolej zrobi swoje – dodaje wiceprezydent Opola.
- To jest po prostu zamiana kładki na kładkę, w niedalekiej od siebie lokalizacji. Liczymy, że te środki, które możemy przełożyć z tej małej kładki i dołożyć do puli, którą mieliśmy zabezpieczoną czyli 7,5 mln, to to pozwoli nam zrealizować to zadanie - mówi Stelnicka.
- Dzieje się tak dlatego, że dostaliśmy dodatkowe warunki od kolei, które musieliśmy spełnić – dodaje Stelnicka. - Warunki kolei były takie, że albo odsuniemy się z tą kładką 1,5 metra od filaru tego wiaduktu kolejowego albo stworzymy ją demontowaną, co znacząco wpłynęłoby na nasz projekt. Właściwie musielibyśmy to przeprojektować od nowa - dodaje wiceprezydent Stelnicka.
Władze Opola zapewniają jednak, że wrócą do tematu kładki nad Młynówką, ale najpierw chcą porównać jej projekt z projektem kolei. - PKP ma dużo większą inwestycję, więc my doszliśmy do wniosku, że zaczekamy, aż kolej zrobi swoje – dodaje wiceprezydent Opola.