"Rewitalizacja wymagała wycinki". Mieszkańcy Kluczborka pytają o prace w Parku Dzierżona
Ruszyła rewitalizacja Parku Dzierżona w Kluczborku. Inwestycja wymaga usunięcia 25 drzew, co spotkało się z krytyczną oceną mieszkańców.
Projekt zakłada wykonanie nowych alejek parkowych oraz instalację nowego oświetlenia i ławeczek. Poza tym skarpa ma zostać wzmocniona. Mieszkańcy są zaniepokojeni widokiem obciętych pni, zwłaszcza, że stare drzewa wpisały się w krajobraz ulicy Byczyńskiej.
- Coraz mniej zieleni i coraz mniej ptaków. Ludzie nie mają czym oddychać, bo mieszkają w blokach, więc pozostaje jedynie przyroda, podczas dwóch spacerów dziennie. Na domiar wszystkiego wytną teraz resztę drzew - ocenia jedna z mieszkanek.
- Uważam, że najmniejszy kawałek zieleni będzie super, bo mamy jej tak mało. Dzisiaj jest coraz więcej betonu, a coraz mniej zielonego - dodaje druga kobieta.
Dariusz Morawiec, wiceburmistrz Kluczborka, odpowiada, że magistrat ma pozwolenia na wycinkę drzew. - Większość była chora, w stanie zamierania lub zagrażała przewróceniem się, natomiast posadzimy 10 innych drzew - zaznacza.
- Między innymi surmia bignoniowa czy magnolia Soulange’a, ale oprócz tego będą dziesiątki krzewów. Mówimy o różanecznikach i hortensjach, a na dodatek tysiące bylin, szczególnie miododajnych. Kluczbork to miasto miodem płynące, więc chcemy nawiązać w jakiś sposób do tradycji i historii księdza Dzierżona. Pszczoły są przecież naszym znakiem rozpoznawczym.
Rewitalizacja Parku Dzierżona w Kluczborku kosztuje ponad 780 tysięcy złotych.
- Coraz mniej zieleni i coraz mniej ptaków. Ludzie nie mają czym oddychać, bo mieszkają w blokach, więc pozostaje jedynie przyroda, podczas dwóch spacerów dziennie. Na domiar wszystkiego wytną teraz resztę drzew - ocenia jedna z mieszkanek.
- Uważam, że najmniejszy kawałek zieleni będzie super, bo mamy jej tak mało. Dzisiaj jest coraz więcej betonu, a coraz mniej zielonego - dodaje druga kobieta.
Dariusz Morawiec, wiceburmistrz Kluczborka, odpowiada, że magistrat ma pozwolenia na wycinkę drzew. - Większość była chora, w stanie zamierania lub zagrażała przewróceniem się, natomiast posadzimy 10 innych drzew - zaznacza.
- Między innymi surmia bignoniowa czy magnolia Soulange’a, ale oprócz tego będą dziesiątki krzewów. Mówimy o różanecznikach i hortensjach, a na dodatek tysiące bylin, szczególnie miododajnych. Kluczbork to miasto miodem płynące, więc chcemy nawiązać w jakiś sposób do tradycji i historii księdza Dzierżona. Pszczoły są przecież naszym znakiem rozpoznawczym.
Rewitalizacja Parku Dzierżona w Kluczborku kosztuje ponad 780 tysięcy złotych.