Wodzenie kozła w Popielowie. Mieszkańcy kultywują przedwojenną tradycję [ZDJĘCIA]
Choć w większości opolskich miejscowości popularne jest wodzenie niedźwiedzia, to w Popielowie już przed wojną wodziło się... kozła. Nie kukła, nie przebieraniec, a żywe zwierzę chodziło dziś (02.03) w barwnym korowodzie z niedźwiedziem, księdzem, panną młodą, kominiarzem czy diabłem od domu do domu, by odwiedzić gospodarzy.
- Przywróciliśmy tradycję z 1935 roku. W Popielowie zawsze chodził kozioł - mówi Piotr Szafrański, dyrektor Samorządowego Centrum Kultury, Turystyki i Rekreacji w Popielowie. - Były u nas robione badania etnografów. Okazało się, że to jest jedyne miejsce w kraju, gdzie prowadzi się w karnawale żywego kozła. Nie brakuje też tradycyjnych postaci, które występowały na terenie naszej miejscowości, czyli jest ksiądz proboszcz, siostra zakonna, mamy ciocię z Ameryki, która jest gościnnie u nas z Katowic.
- To mój dziadek to zapoczątkował. Też oczywiście ludzie zawsze już przy drodze czekali i przygotowywali poczęstunek. Zawsze jest jakiś fajny, szczytny cel, na który korowód zbiera datki. Tym razem pieniądze pójdą na odnowienie figurki maryjnej, która ma prawie 120 lat - mówi Izabela Baron z Popielowa.
- To jest taki milutki, spokojny koziołek, nie denerwuje się, spokojnie z nami chodzi. To powinno tak wyglądać, że kozioł powinien wejść na obornik i podeptać go, żeby się ziemniaki zawiązały, a dla domowników ma to przynieść szczęście na cały rok - mówi właściciel kozła.
Wodzenie kozła zakończy się wspólną wieczorną biesiadą karnawałową. W tym roku kozę Pamelę zastąpił półtoraroczny kozioł, który imię otrzyma podczas zabawy. Dodajmy, że tradycja chodzenia z kozłem w Popielowie została przywrócona w 2011 roku po 33 latach.
- To mój dziadek to zapoczątkował. Też oczywiście ludzie zawsze już przy drodze czekali i przygotowywali poczęstunek. Zawsze jest jakiś fajny, szczytny cel, na który korowód zbiera datki. Tym razem pieniądze pójdą na odnowienie figurki maryjnej, która ma prawie 120 lat - mówi Izabela Baron z Popielowa.
- To jest taki milutki, spokojny koziołek, nie denerwuje się, spokojnie z nami chodzi. To powinno tak wyglądać, że kozioł powinien wejść na obornik i podeptać go, żeby się ziemniaki zawiązały, a dla domowników ma to przynieść szczęście na cały rok - mówi właściciel kozła.
Wodzenie kozła zakończy się wspólną wieczorną biesiadą karnawałową. W tym roku kozę Pamelę zastąpił półtoraroczny kozioł, który imię otrzyma podczas zabawy. Dodajmy, że tradycja chodzenia z kozłem w Popielowie została przywrócona w 2011 roku po 33 latach.