Wypadków mniej, ale są bardziej tragiczne. Inspekcja pracy o wycince drzew
Okręgowy Inspektorat Pracy w Opolu odnotowuje coraz mniej wypadków przy wycince drzew. Jeszcze 10 lat temu dochodziło rocznie do 8 wypadków. W ubiegłym roku były tylko 4. Jednak jak podkreślają inspektorzy, to o tyle niebezpieczna branża, że jeśli już dochodzi do zdarzenia, to kończy się ono albo śmiercią, albo ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu.
Jak się okazuje problem generuje m.in. brak odpowiedniego przeszkolenia młodych drwali.
- Za moich czasów szkolnych kurs trwał 2 tygodnie, z czego około 10 dni uczyliśmy się ścinania pilarką – mówi Zdzisław Dzwonnik, nadleśniczy z Nadleśnictwa Opole.
- Dzisiaj te kursy niektórzy odbywają w przeciągu tylko kilku dni, więc co można powiedzieć o takim drwalu, który ściął 2-3 drzewa i zdobywa uprawnienia. Powinien być położony większy nacisk na to, aby te kursy były profesjonalne i wymagania były dosyć wysokie - mówi nadleśniczy Dzwonnik.
Dodajmy też, że decydując się na pozyskiwanie drewna metodą "samowyrobu" musimy wiedzieć, że nie oznacza to ścinania drzew. Osoby fizyczne mogą pozyskiwać tylko drewno leżące.